- Propozycją jest poszerzenie użytku ekologicznego. Chcemy, by był to cały obszar między obwodnicą miasta a ulicą Anny Szwed Śniadowskiej. To kwestia rozmów, kompromisu, zatrzymania się wszystkich stron. Musi zostać zatrzymana też ta chciwość deweloperów. Oni powinni się powstrzymać na chwilę. To zadziała na ich korzyść. To tereny podmokłe. Ten użytek mógłby być naturalnym rezerwuarem, gdzie wody opadowe by można było kierować. Nie trzeba wtedy budować bardzo drogiej infrastruktury odwodnieniowej. Te wody można wtedy gromadzić na tym terenie cennym przyrodniczo - mówi radny Krakowa Łukasz Maślona i członek komisji ochrony środowiska, która zajmuje się wnioskiem mieszkańców.
Projekt w sprawie większej ochrony ekologicznej krakowskich Klinów ma trafić pod obrady Rady Miasta jeszcze przed wakacjami.