Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Bogusławem Sonikiem.

 

Włamanie do skrzynki ministra Dworczyka może być elementem walki służb? W tym wypadku służb białoruskich czy rosyjskich. Są podstawy do takich twierdzeń? Sam szef Kancelarii Premiera wskazuje na takie tropy.

- Na pewno. Tam są wydruki z tego włamania, które wskazują na rosyjski trop. Są błędy w tłumaczeniu, cyrylicą pisane ślady. To ewidentne. Jeśli Rosja ingeruje w różnych krajach w czasie wyborów, dlaczego tutaj by nie miała mieć specjalistów, którzy by uderzyli w Polsce? Polska nie cieszy się specjalnym uznaniem ze strony Rosji.

 

Jaki to powinien być dla nas sygnał? To włamanie do skrzynki jednego z najważniejszych polskich polityków.

- To zadanie dla cyberbezpieczeństwa. Powinna być specjalna agencja, która by się zajęła takimi zjawiskami i działała prewencyjnie.

 

Agencja, która by zabezpieczała konta najważniejszych polityków?

- Zdecydowanie. Od tego należy zacząć, potem zejść do mniej ważnych polityków.

 

Jak pan odebrał dekret Łukaszenki o święcie jedności narodowej 17 września, czyli w rocznice wkroczenia armii sowieckiej do Polski?

- To ślad rosyjski. Proszę sobie przypomnieć dekret Putina, który ogłosił święto państwowe w rocznicę wygnania Polaków z Kremla. To kompleksy. Łukaszenka robi wszystko, żeby pokazać Polskę jako wroga. Datę 17 września chce obchodzić jako rocznicę przyłączenia do Związku Radzieckiego.

 

Jaka powinna być polska odpowiedź na ten dekret?

- Możemy tylko przypomnieć, czym był 17 września i mówić światu, że to kolejne wydarzenie godne potępienia ze strony Łukaszenki. On ma większe grzechy na sumieniu, ale pokazuje to sposób uprawiania polityki, który buduje wrogość między Białorusią i Polską.

 

Od kilku dni dyskutowane są możliwe scenariusze powrotu Donalda Tuska do krajowej polityki. Który z nich wydaje się panu najbardziej realny?

- Na razie nie ma żadnego realnego scenariusza. To musi być decyzja Donalda Tuska. Zapowiedzi było kilka. Ma ochotę pewnie się włączyć w polską politykę, ale raczej będzie to w stylu udzielania porad, tworzenia okrągłego stołu opozycji. On chyba chce zjednoczyć opozycję, żeby przeciwstawić się PiS-owi w wyborach.

 

Jeden ze scenariuszy mówi o wyborach uzupełniających do Senatu, jeśli Lidia Staroń by została Rzecznikiem Praw Obywatelskich. To realny scenariusz?

- To by było małomiasteczkowe posunięcie. Tak nie powinno się wracać do polityki. Do wyborów nie jest daleko. W niczym by to nie pomogło Donaldowi Tuskowi. Powinien się pokazać jako europejski polityk, który zdobył doświadczenie. Elementem tego doświadczenia jest łączenie różnych sił w celu obrony demokracji.

 

Czyli powrót w miejsce Borysa Budki też jest raczej nierealny?

- Nierealny. Dlaczego? Miejsce przewodniczącego jest zajęte. Borys Budka nie ma zamiaru rezygnować. Może zaprosić Donalda Tuska do współpracy. Borys Budka musi się sprawdzić. Pandemia mija, zaczynamy normalne funkcjonowanie partii.

 

Mówi pan o normalnym funkcjonowaniu partii. Z partii został usunięty Ireneusz Raś, z którym pan nie wziął udziału w głosowaniu nad Funduszem Odbudowy. Ten bunt oficerów w PO już się skończył? Ewentualny powrót byłego premiera to by były nowe porządki w partii?

- Trzy tygodnie temu był wielogodzinny klub PO, na którym poproszono kierownictwo partii o wskazanie dróg wyjścia z kryzysu sondażowego i ze spadku wiary w to, że PO może być liderem opozycji. Czekamy na nowe otwarcie ze strony władz PO. Ono powinno nastąpić jeszcze w czerwcu.

 

W ewentualnym powrocie byłego premiera rolę może odegrać ruch Rafała Trzaskowskiego, który buduje coś obok PO?

- Wolałbym, żeby to była inicjatywa związana z PO. Silne partie są ostoją demokracji. Nie ma innego sposobu teraz na uczestnictwo w wyborach. Myślę, że ten wektor ruchu Rafała Trzaskowskiego powinien być mocniej związany z PO. Rafał powinien jaśniej artykułować swój związek z partią.

 

Jest pan zawiedziony tym, że nie będzie metra w Krakowie, ale tylko premetro?

- Nie analizowałem szczegółowo tego. Zawsze byłem zwolennikiem metra. W Europie w mniejszych miastach się to sprawdza nawet. Pamiętam budowę szybkiego tramwaju, inne pomysły. Niewiele z tego wyszło. Wolałbym prawdziwe metro. Linia by rozwiązała główne problemy Krakowa. Nie porzucałbym tęsknoty za metrem, którą obywatele wyrazili w referendum.

 

Bez metra nie da się zbudować w Krakowie nowoczesnego systemu komunikacji?

- System komunikacji tramwajowej jest dobry. Jednak on ma swoją wydolność. Większość ruchu idzie przez centrum, więcej być nie może. Musi być wizja połączeń skutecznych. Głównym elementem powinno być metro.