Pani Ludmiła mieszka w Polsce od dwóch miesięcy. Schronienie znalazła w dawnym budynku urzędu gminy w Zabierzowie. Jej córka chodzi tu do szkoły, a ona sama pracuje w sąsiedniej miejscowości.

Uchodźców, którzy jak pani Ludmiła znaleźli pracę w Polsce, jest 18%, a większość pozostałych wciąż jej szuka - wynika z badań przeprowadzonych przez Interdyscyplinarne Laboratorium Badań Wojny na Ukrainie przy Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie.

W badania przeprowadzone na przełomie kwietnia i maja zaangażowani byli też naukowcy z Ukrainy - podkreśla szef projektu prof. Piotr Długosz:

Rozsyłaliśmy ankiety przez różne sieci społecznościowe. To właśnie pani profesor z Ukrainy, która u nas pracuje, ma tam lepszy dostęp, plus jeszcze te osoby, które były na różnych kursach językowych itd. Tak że w ten sposób docieraliśmy do tych respondentów.

Z przeprowadzonych badań wynika, że do Polski z Ukrainy przyjechała głównie klasa średnia, która sama wynajmuje sobie mieszkania i domy. W takiej sytuacji jest 28% uchodźców - dodaje prof. Długosz:

To jest klasa średnia, którą było stać na to, żeby jak tylko się konflikt pojawił, to wzięli samochody i pojechali do Polski.

17% ankietowanych mieszka u polskich rodzin, 16% w lokalach, które ktoś opłaca za nich, 12% u krewnych, którzy wcześniej przyjechali do Polski, a 8% w hotelach, hostelach i pensjonatach. W miejscach zbiorowego zakwaterowania przebywa około 3% ankietowanych. W Krakowie jest kilka takich miejsc, między innymi w dawnej galerii handlowej Plaza, budynkach po Szpitalu Uniwersyteckim czy w dawnym Tesco. Łącznie przebywa w tych miejscach około tysiąca Ukraińców - mówi kierownik biura prasowego Urzędu Miasta Krakowa Dariusz Nowak:

Tych, którzy przyjechali po 24 lutego, jest ok. 150 tys. plus ci, którzy tutaj byli. To daje ponad 200 tys. osób, co w konsekwencji stanowi prawie ¼ miasta, bo Kraków ma niecałe 800 tys. ludzi. W tej chwili przekroczyliśmy milion w szybki tempie. Nigdy w historii Krakowa takiego przyrostu nie było.

Na stałe w Polsce, jak wynika z badań, zamierza zostać 17% uchodźców.

Będą pracować, będą zarabiać, będą płacić podatki. Dla Polski są to jakieś szanse uzupełnienia tej luki w miejsce tych, którzy kiedyś wyemigrowali.

Uchodźcy, którzy do nas przyjechali, wybierali Polskę głównie z tego względu, że mają tutaj rodzinę i znajomych. Sugerowali się też tym, że jest to kraj bliski pod względem kulturowym i językowym, a także tym, że można stąd szybko wrócić do Ukrainy. 20% respondentów wybrało nasz kraj, gdyż słyszeli o pomocy, na jaką mogą tutaj liczyć uchodźcy. Dla innych ważnym argumentem było to, że Polska jest w NATO i tutaj czują się bezpiecznie.

Z badań przeprowadzonych przez naukowców z UP wynika także, że połowa dzieci uchodźców uczęszcza do polskich szkół, a druga połowa uczestniczy w lekcjach zdalnych organizowanych przez szkoły ukraińskie.

A do Polski tylko w ciągu minionej doby przyjechało prawie 22 tys. obywateli Ukrainy. W drugą stronę granicę przekroczyło ponad 26 tys. osób.