A na razie proponujemy Państwu specjalne kursy pociągu retro do Wieliczki i Tarnowa właśnie. Trzeba tylko codziennie, do piątku, słuchać uważnie audycji "Przed hejnałem" między 9.00 a 12.00, aby zdobyć jeden z kilku podwójnych biletów na te weekendowe przejazdy. Ostrzegam jednak lojalnie - po takim przejeździe można stracić ochotę na współczesne szynobusy, "ezety" i inne tramwaje.
Po zakończeniu remontów bocheńskich wiaduktów, straż miejska zweryfikowała wcześniejsze pomiary długości drogi ze szkoły do domów dzieci, które korzystają z darmowych przejazdów komunikacją miejską. Okazuje się, że część uczniów z Bochni straci darmowe bilety, bo skróciła im się droga do szkoły. W przypadku jednego z dzieci do ulgi zabrakło...70 metrów. Już sam nie wiem, czy ta troska o finanse gminne bardziej poraża czy przeraża. No i dlaczego akurat pojazdy Straży Miejskiej są w Bochni wzorcowym narzędziem pomiaru odległości. Czy oni je kupują w tym słynnym Sevres pod Paryżem?
Aleja Róż miała być w swoim założeniu reprezentacyjnym deptakiem Nowej Huty. Dziś nadal można spotkać tam wielu spacerowiczów. Niestety, na odcinku między ulicą Żeromskiego a parkiem Ratuszowym każdy z przechodniów narażony jest na groźny wypadek. W czasie deszczu, nie da się tam przejść kaloszy. Chodnik, jak płytę krakowskiego rynku rozjeżdżają bowiem śmierciarki i ciężarówki, które dowożą towar do okolicznych sklepów. Kiedyś przynajmniej, na Aleję Róż, gospodarskim okiem, Włodzimierz Ilijcz patrzył, a dziś... Szkoda słów...
(Andrzej Kukuczka/jp)