- W Platformie Obywatelskiej mamy pięciu "kandydatów na kandydata" na fotel prezydenta Tarnowa - przyznał w rozmowie z Radiem Kraków przewodniczący PO w Tarnowie, Robert Wardzała. Jednym z nich jest Roman Ciepiela, obecny prezydent Tarnowa. Pozostałych nazwisk Wardzała nie chce zdradzać, ale przyznaje, że sam także bierze pod uwagę kandydowanie w tych wyborach.

- W PO w tej chwili prowadzimy dyskusję na temat "kandydatów na kandydata". Oczywiście jest 5 nazwisk, w tym nazwisko aktualnego prezydenta. Zastanawiamy się, który kandydat byłby najlepszy dla rozwoju Tarnowa, dla wyhamowania pewnego trendu, czyli wyludniania miasta. Państwowa Akademia Nauk w swoich badaniach uplasowała nas na czwartym miejscu pod względem wyludniania się. Prezydent powinien rozwiązywać ten problem. Jest tutaj wiele rzeczy, które można zrobić inaczej - mówi.

Decyzję w sprawie wyboru kandydata będą należeć do zarządu Platformy, ale ugrupowanie czeka także na informacje o tym, jak będą wyglądały nowe regulacje prawne dotyczące tych wyborów. Zmiany w ordynacji zapowiada Prawo i Sprawiedliwość.

Gotowość do ubiegania sie o reelekcję potwierdza także Roman Ciepiela. Podkreśla jednak, że sam konkretne decyzje w tej sprawie podejmie dopiero pod koniec roku. Ciepiela w rozmowie z Radiem Kraków deklaruje jednak, że mimo swojej przynależności do Platformy Obywatelskiej, nie chce być kandydatem jednej partii politycznej. "Nie chciałbym być reprezentantem tylko jednej opcji politcznej. Nie wstydzę się tych poglądów, ale na poziomie gminy nie ma miejsca na partyjną politykę" - tłumaczy.

Roman Ciepiela pytany o to, czy bierze pod uwagę to, że w wyborach może zmierzyć się z drugim kandydatem z Platformy Obywatelskiej, odpowiada, że w Tarnowie takie sytuacje juz się zdarzały. "Był już taki przypadek w Tarnowie, że część PO popierała jednego kandydata i inna osoba związana z PO też stanęła w szranki. Ta druga osoba wygrała. Mówię tu o pierwszej kadencji pana Ścigały. To nie jest jendak czas na takie spekulacje. Zdecydują wyborcy" - mówi Ciepiela.


"Kandydatów na kandydata" do walki o fotel prezydenta Tarnowa ma już także Prawo i Sprawiedliwość. Poseł Włodziemierz Bernacki, szef tarnowskich struktur PiS, przyznał w rozmowie z Radiem Kraków, że ugrupowanie wytypowało już nazwiska osób, które będą brane pod uwagę jako potencjalni kandydaci.

- Mamy grupę osób, które zakwalifikowaliśmy jako potencjalnych kandydatów. Teraz analizujemy wszystko, żeby wybrać dobrego kandydata i takiego, który ma duże szansę na wygraną" - podkreśla Bernacki.

Kim są kandydaci? Tego poseł Bernacki nie zdradza. Jednak swoją gotowość do walki w tym starciu potwierdził już kilka dni temu Kazimierz Koprowski, przewodniczący tarnowskiej Rady Miasta. To on był kandydatem PiS w 2014 roku i przeszedł do drugiej tury z Romanem Ciepielą.

Poseł Włodzimierz Bernacki w rozmowie z Radiem Kraków zaprzeczył także, że na liście "kandydatów na kandydata" Prawa i Sprawiedliwości jest Grzegorz Kądzielawski, który od kilku miesięcy typowany jest na wspólnego kandydata PiS i Polski Razem. "Pan Kądzielawski kiedyś był członkiem PiS. Po wyborach w 2010 roku opuścił nasze środowisko. Teraz jest kandydatem Polski Razem, nie PiS" - dodaje poseł Włodzimierz Bernacki.


Wszyscy potencjalni kandydaci na fotel prezydenta Tarnowa z niecierpliwością czekają na informacje o tym, w jaki sposób Prawo i Sprawiedliwość chce zmienić ordynację wyborczą. Ugrupowania właśnie od tych zmian uzależniają swoje strategie wyborcze.

Marek Ciesielczyk, radny tarnowskiej Rady Miasta, który w 2014 roku także walczył w wyborach prezydenckich uważa, że po wprowadzeniu zapowiadanych zmian w prawie wyborczym w Tarnowie, o fotel prezydenta powinno walczyć tylko dwóch kandydatów. "Wszystkie ugrupowania, poza PiS, wystawiają jednego kandydata. PiS proponuje jedną turę. Jakby było kilku kandyatów, to PiS wygrywa z definicji. Tarnowski PiS jednak się nie sprawdził. Należy wymyślić alternatywę. Żeby ona była skuteczna, musi mieć poparcie powyżej 38%, czyli musi być to wspólna lista wszystkich ugrupowań" - mówi.

Takim wspólnym kandydatem mógłby być obecny prezydent Tarnowa, Roman Ciepiela. "Jest on kandydatem kompromisu. To w polityce się liczy" - przyznaje Marek Ciesielczyk. Jeśli jednak nie dojdzie do porozumienia szeroko rozumianej opozycji, Ciesielczyk nie wyklucza, że sam będzie kandydował.


O jednym kandydacie opozycji mówi też w rozmowie z Radiem Kraków radny SLD Jakub Kwaśny. Sam Kwaśny, który dwukrotnie startował już w wyborach prezydenckich, nie wyklucza kolejnego startu.

 

 

 

(Agnieszka Wrońska/ko)