„Z dokumentacji rekultywacji wnika dość jednoznacznie, że absolutnie wystarczającym jest pokrycie tego terenu warstwą ziemi. Co w największej części zostało wykonane”. Jak dodaje burmistrz Gorzkowicz, jeszcze w tym roku powinna zostać przysypana ostatnia działka, na której był składowany azbest z fabryki. Mieszkańcy przypominają jednak, że azbest był też składowany na pobliskich działkach prywatnych.

Profesor Jerzy Dyczek z krakowskiej AGH przyznaje, że zakopywanie azbestu pod ziemią jest powszechną metodą na całym świecie. Jak też dodaje ewentualne wody gruntowe w połączeniu z azbestem nie stanowią zagrożenia bo „azbest jest bardzo trwałym minerałem i nie rozpuszcza się w wodzie”.

Były przewodniczący rady programowej krajowego programu usuwania azbestu dodaje, że zagrożeniem dla składowiska azbestowego w Szczucinie byłaby powódź stulecia, bo hałda jest położona blisko Wisły.

Nie brakuje jednak też opinii, że potrzebne są badania tego, co znajduje się w hałdzie.

Tymczasem właśnie finiszuje program usuwania azbestu, któremu lideruje gmina Szczucin. Przede wszystkim dzięki Funduszowi Szwajcarskimemu przez 4 lata w 69 małopolskich gminach usunięto prawie 35 tysięcy ton azbestu, w tym - z 7 tysięcy 800 dachów. Na co wydano niemal 24 miliony złotych.

Mieszkańcy gmin, biorących udział w projekcie, dostaną prawdopodobnie jeszcze szansę na wymianę azbestowego dachu na budynkach gospodarczych. Jeśli zgodzi się na to Fundusz Szwajcarski, to dostaną nawet materiał na pokrycie tych budynków. Chętni mogą się zgłaszać już teraz. Dane kontaktowe można znaleźć na stronie www.wolniodazbestu.pl.

 

Bartłomiej Maziarz/ RK