"Na zajęcia przychodzi sporo dzieci. Lekcje nie są przeprowadzane codziennie. Ale myślę, że po dwóch, trzech miesiącach, dzieci będą mogły nauczyć się podstawowych zwrotów" - mówi w rozmowie z Radiem Kraków ucząca chińskiego Mau Li Szczepańska. 

A jak dodaje Marzena Chaberka ze szkoły w Domosławicach, chińskiego uczą się wszyscy: i dzieci, i nauczyciele. "Trzeba się dobrze z językiem osłuchać. Chęć dzieci do nauki też jest ważna" - tłumaczy nauczycielka.

Dodajmy, że w podtarnowskich Domosławicach mieszka niespełna 300 osób. Ale jak mówi Mau Li Szczepańska, wbrew pozorom to w tych mniejszych miejscowościach ludzie mają inne podejście do nauki obcej kultury i są bardziej otwarci "na nowe". 

 

(Marcin Golec/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: