Śledztwo ma wyjaśniać także jak doszło do pożaru i kto jest za niego odpowiedzialny… - ale jak wyjaśnia prokurator rejonowy Jarosław Łukacz wstępnie wykluczono podpalenie. Sprawę badają biegli z zakresu pożarnictwa. Co do śmierci dziecka – jego przyczynę ma wyjaśnić sekcja zwłok. Do tragedii w romskiej osadzie doszło w ubiegłą środę. Pożar domu był tak duży, że strażacy nie mogli się z nim uporać przez kilka godzin, a nad Maszkowcami niemal do wieczora unosiły się kłęby dymu. Rodzina, która straciła dziecko została objęta opieką psychologa. Zapewniono im też tymczasowe lokum.
Marta Tyka/bp