Problem w tym, że rada wierzycieli decyzji o kolejnej licytacji podjąć nie może, bo wciąż się nie ukonstytuowała. To dlatego, że jeden z członków rady nie chce się zgodzić na jej sklad i przyjęty regulamin działania. Sprawa trafiła do sądu, jej finału można sie spodziewać co prawda jeszcze w czerwcu, ale nie wykluczone, że będą kolejne skargi, których rozpatrzenie znów zajmie kilka miesięcy.

Czas niestety działa na niekorzyść Brainville, bo nie dość, że budynek niszczeje, to generuje też koszty. Choć, jak przekonuje syndyk, ograniczono je do minimum, to i tak miesięcznie utrzymanie budynku kosztuje prawie 40 tys zł - tyle w sumie wynoszą opłaty za prąd i ochronę, bez której mogloby dojśc do dewastacji gmachu.

W ostatnim przetargu Brainville można było kupić za 23 mln zł. netto. Budynek kosztował ponad 100 mln. 

 

 

Joanna Porębska/łk