To nie pierwsze takie przypadki. W ciągu trzech tygodni ogień podłożono już w kilkunastu miejscach.

- Sprawcy pozostają nieuchwytni - mówi Anna Zbroja-Zagórska z małopolskiej policji - policjanci mają kontakt ze spółdzielniami mieszkaniowymi, gdzie dochodzi do podpaleń. W tej chwili wartość wszystkich strat to kilkanaście tysięcy złotych -

Seryjny podpalacz wybiera te bloki, w których nie ma zamontowanych domofonów i każdy może do nich wejść. Na osiedlu nie ma zamontowanego monitoringu, a na policję nie zgłosili się żadni świadkowie, którzy przyłapali sprawcę na gorącym uczynku.

W Olkuszu dochodzi do seryjnych podpaleń klatek schodowych

Teresa Gut/bp