Wstrząs był odczuwalny w promieniu kilkunastu kilometrów od kopalni, na pograniczu Śląska i Małopolski. Do rana dyspozytor urzędu odebrał kilka zgłoszeń od zaniepokojonych mieszkańców, jedno dotyczy uszkodzonej ściany domu w miejscowości Chełm na Śląsku.

Tymczasem mieszkańcy są coraz bardziej zdenerwowani. Od kilku tygodni wstrząsy w okolicach Oświęcimia i Chrzanowa to niemal codzienność. Na początek potężne trzęsienia ziemi fundowała mieszkańcom kopalnia Janina z Libiąża. Trzy ostatnie mocne wstrząsy to efekt prac w śląskich kopalniach w Bieruniu i Lędzinach.

Do władz górniczych spółek płyną kolejne apele od gmin i rady powiatu oświęcimskiego. Czytamy w nich, że interes spółek nie może być stawiany powyżej bezpieczeństwa mieszkańców. Jednak w obecnej sytuacji trudno cokolwiek zrobić. Działania zlecone kopalniom nie przynoszą skutków a Małopolską zachodnią trzęsie coraz częściej.

 

 

 

(Marek Mędela/ko)