Joanna Sadzik objęła stanowisko prezesa Stowarzyszenia "Wiosna" po tym, jak rezygnację złożył ksiądz Jacek Stryczek. Jego dymisja miała związek z publikacją Onetu. Według ustaleń Janusza Schwertnera, założyciel stowarzyszenia oraz pomysłodawca "Szlachetnej Paczki" od lat m.in. poniżał swoich pracowników oraz stosował wobec nich szantaż emocjonalny.

Po opublikowaniu reportażu "Tutaj nie jestem księdzem", ksiądz Stryczek 21 września podał się do dymisji.

 

Odwołanie Joanny Sadzik

Tymczasem wszystko wskazuje na to, że ksiądz Stryczek znów będzie miał duży wpływ na Stowarzyszenie. W poniedziałek wieczorem walne zgromadzenie odwołało Joannę Sadzik. Była to niespodziewana decyzja, ponieważ nikt wcześniej nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do jej pracy.

Według ustaleń Onetu Sadzik została odwołana w pierwszej minucie walnego zgromadzenia. Wniosek złożyły osoby, które kojarzone są z księdzem Stryczkiem. Zaraz po odwołaniu Sadzik zaproponowano, aby stery stowarzyszenia objął ksiądz Grzegorz Babiarz. Jak się okazało, czekał on pod drzwiami sali, w której odbywało się walne zgromadzenie. Co ciekawe, ksiądz Babiarz to znajomy księdza Stryczka.

- Znów panuje atmosfera zagrożenia. Kilka osób się popłakało. Ksiądz odpowiada gładkimi zdaniami w kółko to samo - mówi anonimowo jeden z pracowników uczestniczący w spotkaniu z nowym prezesem. - Wszyscy jesteśmy w szoku, tego nie da się opisać - przyznaje.

- Na spotkaniu z nowym prezesem towarzyszyło nam dużo emocji. Dla nas wszystkich to olbrzymie zaskoczenie. Ksiądz wyraźnie niewiele wiedział o naszej organizacji, żartował, że w ogóle nie zna ks. Stryczka. My się z tego po prostu śmialiśmy. Co tu można więcej powiedzieć? Pewnie nasi ambasadorzy i główni sponsorzy się wycofają. Póki co żądamy natychmiastowych wyjaśnień. Niestety, ks. Babiarz nie chce odpowiedzieć, od kogo dostał propozycję objęcia "Wiosny"... - relacjonuje pracownik "Wiosny".

 

Prokuratura bada sprawę mobbingu

Jak poinformował nas Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie, wciąż prowadzone jest śledztwo ws. mobbingu w stowarzyszeniu.

- Dotyczy ewentualnego naruszenia praw pracowniczych, gromadzony jest materiał dowodowy, trwają czynności zmierzające do weryfikacji ewentualnego zaistnienia czynów zabronionych. Między innymi trwają przesłuchania świadków, przy czym trudno aktualnie określić, ile jeszcze osób zostanie przesłuchanych, wyniki przesłuchań jednych świadków wskazują bowiem na zasadność wykonania czynności z udziałem kolejnych. Nie jest aktualnie możliwe określenie czasu trwania dochodzenia w przedmiotowej sprawie - wyjaśnia w rozmowie z Onetem Hnatko.

 

 

(Dawid Serafin, Onet.pl/ew)