"Decyzja i zachowania partii rządzącej skłania nas ku temu by taki bilbord powiesić. Nie tylko tutaj, ale w innych miejscach Krakowa również. Być może pojawią się zdjęcia posłów. A na pewno będą na nich ofiary aborcji" - mówi Radiu Kraków Adam Kulpiński z fundacji Pro-Prawo do Życia. W całym kraju ma pojawić się kilkadziesiąt wielkoformatowych plakatów.
Krakowscy urzędnicy tymczasem rozkładają ręce. Nie mogą usunąć bilbordu, który jest samowolą budowlaną. Nośnik jest nielegalny, ale sprawa utknęła w miejscu przez urzędnicze procedury. "Tyle trwa procedura. Tu jest kilku właścicieli, jeden mieszka w USA. Musi być wysłana do niego korespondencja, my musimy mieć potwierdzenie, że korespondencja dotarła. Jak tego nie ma, mamy związane ręce" - mówi Jan Machowski z Urzędu Miasta Krakowa.
Na plakacie Fundacji "Pro – Prawo do życia", który zawisł przy ul. Monte Cassino w Krakowie, znajduje się m.in. zdjęcie płodu we krwi. Widnieje tam także napis: "Aborcja zabija. Politycy mogą powstrzymać mordowanie" – oraz zachęta, by dzwonić do posłów w ramach akcji "Stop aborcji".
Podobny plakat pojawił się na początku sierpnia w Poznaniu. Zawiadomienie do prokuratury w jego sprawie złożyła Partia Zieloni. Poznańska prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa uznając, że zamieszczenie tego plakatu nie wyczerpuje znamion żadnego przestępstwa.
Kraków miał kiedyś problem z innym nielegalnym stelażem na bilbordy. 3 lata trwały negocjacje urzędników z właścicielem nośnika przy ul. Konopnickiej. Magistrat ma nadzieję, że tę sprawę uda się załatwić szybciej.
(Teresa Gut/ew)
Obserwuj autorkę na Twitterze: