Joanna i Michał P. usłyszeli zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem i nieumyślnego spowodowania śmierci córki. Dziecko zmarło z wygłodzenia w połowie kwietnia. Zażalenie nie zostało uwzględnione z uwagi na dobro śledztwa oraz z obawy matactwa ze strony podejrzanych. Prokuratura weryfikuje teraz, czy Magda mogła umrzeć w domu sądeckiego znachora.

Tak wynika z zeznań jednego ze świadków. Rodzice zrezygnowali z opieki lekarskiej na rzecz usług Marka H., podającego się za uzdrowiciela. Według jego zaleceń, dziewczynka była żywiona na przykład kozim mlekiem rozcieńczonym z wodą. W dniu śmierci rodzice mieli zawieźć dziecko do znachora, wtedy jeszcze żyło. Po opuszczeniu domu Marka H. - już nie.

Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci dziewczynki było skrajne niedożywienie. Marek H. również przebywa w areszcie. Prokuratura zarzuciła mu udzielanie usług medycznych bez uprawnień i sprawstwo kierownicze nieumyślnego spowodowania śmierci dziecka. Nie wyklucza rozszerzenie zarzutów. Joanna i Michał P. mają zawieszone prawa rodzicielskie, jeśli chodzi o opiekę nad ich 5-letnim synem. Grozi im do 10 lat więzienia.

Przeczytaj: Brzezna: półroczna Magda zmarła w domu znachora?
Przypominamy: Brzezna: psychiatrzy zajmą się rodzicami zagłodzonej Madzi

Czytaj: Prokuratura chce ujawnienia wizerunku znachora Marka H.