Sąd uwzględnił wszystkie przesłanki, jakie w swym wniosku podnosił prokurator. Przede wszystkim chodzi o duże prawdopodobieństwo popełnienia czynu przez podejrzanego. Choć jak zaznaczył sąd, sprawa ma charakter poszlakowy, to jednak ich liczba i to że układają się w logiczny ciąg wskazuje, że rzeczywiście podejrzany może być sprawcą tej zbrodni. "Sprawa jest trudna, bo jest poszlakowa. Ale ilość tych poszlak wskazuje na prawdopodobieństwo, że podejrzany dopuścił się zbrodni" - mówił sędzia Tomasz Szymański. 

Sędzia zaznaczył jednak, że na etapie toczącego się śledztwa wystarczy prawdopodobieństwo popełnienia czynu, a nie pewność, bo tę sąd będzie musiał mieć dopiero na etapie wyrokowania w tej sprawie. Sąd zgodził się też z prokuraturą, że w tej sprawie istnieje obawa popełnienia kolejnej zbrodni przez podejrzanego.

Sama prokuratura nie ujawnia, na jakim etapie jest śledztwo. Reporterowi Radia Kraków udało się dowiedzieć, że w tej sprawie prokuratura będzie jeszcze prosiła o zagraniczną pomoc prawną. Chodzi o wyjaśnienie pobytu podejrzanego w Kanadzie.

4 października minie rok od chwili, gdy Robert J został zatrzymany. W listopadzie minie 20 lat od samej zbrodni. Według prokuratury Robert J. miał torturować i zabić Katarzynę Z. a jej ciało wrzucić do Wisły.

Robertowi J. grozi dożywocie - choć do procesu wciąż daleka droga. 

Polecamy: Wiemy, kim jest zatrzymany w sprawie zabójstwa Katarzyny Z.

 

 

 

(Marcin Friedrich/ew)