"Jesteśmy zaskoczeni, że tak naprawdę częściowo po wystawie oprowadzał sam premier Orban. Wiele obrazów wywołało żywą reakcję premiera, a pani premier Szydło, związana mocno z Krakowem, odwoływała się także do tradycji malarstwa polskiego" - powiedział PAP dyrektor Muzeum Narodowego Andrzej Betlej. Jak podkreślił, ekspozycja jest "autentycznym wydarzeniem dla kultury Węgier i bardzo ją przybliża widzowi polskiemu".

Na wystawie „Złoty wiek malarstwa węgierskiego" można oglądać prawie 90 prac z lat 1836-1936. Prezentacja podzielona jest na dziewięć grup tematycznych: pierwsze cztery ogniskują się na dziejach malarstwa węgierskiego w XIX w., zaś kolejne pięć ukazuje jego dynamiczny rozwój w następnym stuleciu.

Ekspozycję otwierają portrety postaci zasłużonych dla budowania węgierskiej tożsamości narodowej - Istvana Szechenyiego, Sandora Petofiego i Ferenca Liszta, a także XIX-wieczne malarstwo pejzażowe, m.in. Karolya Marko i Sandora Brodskiego. W kolejnych działach są m.in. portrety eleganckich dam i naturalistyczne sceny z udziałem ludu, wizerunki nowoczesnego Budapesztu. Na końcu ekspozycji są mroczne prace Lajosa Vajdy i Imre Amosa, zapowiadające nadejście wojny.

fot: PAP/ Stanisław Rozpędzik

Po obejrzeniu ekspozycji Szydło i Orban udali się do Willi Decjusza na kolację, podczas której nieformalnie rozmawiali o przygotowaniach do szczytu UE, o migracjach, bezpieczeństwie i gospodarce. Szczyt Rady Europejskiej w Brukseli z udziałem szefów państw i rządów krajów członkowskich UE planowany jest na 15 i 16 grudnia. Wśród jego głównych tematów mają znaleźć się migracje oraz unijna polityka azylowa.

W piątek, w drugim dniu wizyty Orban weźmie udział w konferencji naukowej "Europa Centralis: losy regionu na przestrzeni dziejów".