Przypomnijmy, falę komentarzy wywołała homilia metropolity wygłoszona 1 sierpnia. Arcybiskup Marek Jędraszewski mówił o zagrożeniach
związanych z ideologią LGBT. Oburzenie wywołały słowa "tęczowa zaraza". Jak przekonuje prof. Zbigniew Mirek z Polskiego Klubu Ekologicznego, ideologia LGBT niszczy życie w pewnych sferach - w tym wypadku w sferze duchowej:

- Poczuliśmy się współodpowiedziali za ochronę tej części środowiska. Trzeba wiedzieć, że nie można opisywać człowieka w sposób dowolny. Tego opisu nie można wymyślać. I w tym wypadku życie człowieka ma swoją naturę. Człowiek jest mężczyzną i kobietą. Wynikają z tego pewne także społeczne, od dawna ugruntowane role, których nie da się w żadnym wypadku ani wymienić ani zastąpić.

Pod listem skierowanym do metropolity krakowskiego podpisało się 16 naukowców z Małopolski.

A oto treść listu Polskiego Klubu Ekologicznego:

 

Ekscelencjo,
Wielce czcigodny i umiłowany Księże Arcybiskupie

Piszemy do Jego Ekscelencji nie tylko jako wierni Chrystusowego Kościoła, ale także, jako obywatele Rzeczpospolitej i ekolodzy zatroskani o los środowiska – zarówno tego naturalnego jak i tego duchowego; w szczególności zatroskani o los polskich rodzin oraz dzieci i młodzieży.

Na początek pragniemy gorąco podziękować Ekscelencji za homilię wygłoszoną  w Bazylice Mariackiej w Krakowie, poświęconą pamięci bohaterów walczących w Powstaniu Warszawskim; powstańcom, którzy oddali swe życie w służbie Bogu i Ojczyźnie, niosąc w sercach ożywiającą kolejne pokolenia Polaków triadę: Bóg – Honor – Ojczyzna. Wszyscy, miłujący Polskę i dbający o Jej tożsamość, mamy obowiązek, w każdym pokoleniu na nowo, podejmować płynące z tej triady zobowiązania, a rolą Kościoła jest jej wagę i aktualność nieustannie przypominać.
Po wielu latach zniewolenia doczekaliśmy się wolności i możemy swobodnie wypowiadać swoje myśli. Pamiętać jednak trzeba, że powinny one służyć poszukiwaniu dobra wspólnego i proklamowaniu prawdy, a odbywać się z poszanowaniem prawa i godności człowieka. Okazało się jednak, że nie wszystkim o prawdę, wolność, godność i dobro wspólne chodzi, a tzw. marsze „równości” pokazały, że nie chodzi także o równość, lecz o głoszenie i narzucanie kolejnej bezbożnej, zniewalającej i deprawującej ideologii, połączone z kneblowaniem ust przeciwnikom oraz odbieraniem im praw i dobrego imienia.
Ekologia, którą się zajmujemy, to przede wszystkim ważna nauka przyrodnicza ukazująca ścisłe relacje życia ze środowiskiem. Pozwala poznać i ująć w prawa nie tylko wielorakie powiązania życia i środowiska, ale także dostrzec głębokie analogie istniejące w tym względzie między życiem biologicznym i duchowym.
Ekologia stała się jednak w naszych czasach także przestrzenią walki ideologicznej. Wiele kierunków ekofilozofii i scjentystycznie nastawionych kierunków pseudonauki, a także bio- i ekocentryzm oraz różne nurty tzw. głębokiej ekologii, zaczęło podważać ugruntowany w cywilizacji łacińskiej teocentryczny obraz świata i osadzony w jego ramach antropocentryzm. Na fali rzekomej dbałości o życie i środowisko zaczęto zrównywać prawa zwierząt i ludzi. Na fali tak pojmowanej „troski” o przyrodę pojawił  się behawioralny opis człowieka jako „nagiej małpy”. Agresywne ruchy „zielonych” wypisały na swych sztandarach wezwania do ograniczenia prokreacji poprzez różne formy sterylizacji, antykoncepcji, promocję aborcji i eutanazji oraz temu podobne – wszystko rzekomo w imię ekologii, traktowanej przez wielu jako nowa „religia”. Z tymi „koncepcjami ochrony środowiska” doskonale współgrają osłaniające je pseudonaukowe ideologie gender, LGBT, czy różne formy eugeniki prenatalnej ukrytej pod „zatroskaną o dobro człowieka” techniką in vitro.
Wszystkie te działania święty Jan Paweł II, największy bodaj autorytet moralny XX wieku, określał jednoznacznie, jako składowe „cywilizacji śmierci” i z całą stanowczością słusznie potępiał. Na ironię losu, te urągające zdrowemu rozsądkowi i zwykłej przyzwoitości ideologie znalazły dziś miejsce, pod szyldem „nauki”. W ostatnich latach, jak grzyby po deszczu wyrastać zaczęły na polskich uniwersytetach katedry, wydziały czy instytuty gender, choć wiemy doskonale, że z prawdziwą nauką mają one tyle wspólnego, ile miały niegdyś placówki „naukowe” marksizmu-leninizmu, socjalistycznej ekonomii, filozofii, czy edukacji.
Współczesna biologia i ekologia, której dobrze udokumentowane osiągnięcia przeniesiono na grunt ustaw o ochronie przyrody, nakazuje chronić nie tylko wszystkie etapy cyklu rozwojowego (od poczęcia aż po naturalną śmierć), ale także środowiska każdej z tych faz rozwojowych. Chcąc chronić żabę, zobowiązani jesteśmy także ustawowo do ochrony skrzeku i środowiska, w którym przechodzi pierwsze etapy rozwoju. Wynika to z oczywistej, ponad wszelką wątpliwość wykazanej naukowo, tożsamości organizmu od momentu jego poczęcia w formie pojedynczej zapłodnionej komórki do ostatnich chwil życia; oczywistej dziś dla każdego ucznia szkoły podstawowej, ale kwestionowanej przez rozmaitej maści pseudouczonych z tytułami profesorów i członków akademii.
Okazuje się, że do środowisk lęgowych czy żerowisk kornika, dzięcioła bądź traszki nie mają prawa ich właściciele czy gospodarze terenu, bo jest to wartość ponadnarodowa chroniona prawem europejskim bądź międzynarodowym. Jest jednak pewien wyjątek; jest nim najcenniejsze, najwrażliwsze i najbardziej dziś zagrożone środowisko – łono kobiety i matki, w którym pierwszy etap swego rozwoju przechodzi człowiek. Środowisko to, według tych samych często ideologii, które bronią środowisk lęgowych zwierząt, czy ciężarnych loch, okazuje się być prywatną własnością feministek, ideologów gender i LGBT oraz rozmaitej maści pseudoekologów, którzy po obronieniu kornika czy dzięcioła w Puszczy Białowieskiej, wyruszają na „czarne marsze” w obronie prawa do zabijania bezbronnych ludzi w „prywatnych” ponoć i niepodlegających ochronie środowiskach, jakimi są ich „brzuchy”. Nie można dziś wyciąć drzewa w lesie w okresie lęgowym ptaków, ale można bezkarnie wyrzucić, jak śmieć, bezbronne dziecko z łona matki, a lekarza, który jej w tym procederze nie pomoże, skazać na grzywnę lub więzienie.

Dziś te nowe, a raczej w nowe szaty przebrane ideologie, nie mniej zbrodnicze od totalitarnego bolszewizmu czy nazizmu, próbują podważać odwieczny ład moralny fundujący ogólnoludzką kulturę. Groźniejsze od tamtych o tyle, że uzbrojone w narzędzia zniewalającego globalizmu. Zbrodnicze, bo niczym śmiertelna trucizna, dodawana podstępnie do niemal wszystkich pokarmów, stopniowo deprawują sumienia zakłamując podstawową prawdę o człowieku i jego przyrodzonej godności; niszczą charaktery i zabijają niepostrzeżenie ludzką duszę; podkopują fundamenty duchowej formacji w najtrudniejszej do wychowania, a zarazem kluczowej dla życia tak indywidualnego, jak i zbiorowego sferze ludzkiego bytowania, sferze warunkującej właściwy kształt miłości, nierozerwalność małżeństwa i trwałość rodziny – ostatecznie los przyszłych pokoleń Polaków i całej Rzeczpospolitej. Ideologie te uderzają równocześnie w fundamenty wiary i ludzkiej wolności oraz wizję człowieka stworzonego na obraz i podobieństwo Boga.
Kościół był zawsze opoką ogólnoludzkiej prawdy ufundowanej na autorytecie samego Boga; był „solą ziemi i światłością świata” oraz „znakiem sprzeciwu”. Dlatego od jego pasterzy oczekuje się głoszenia PRAWDY, „nastawania w porę i nie w porę”, „wykazania błędu”, „pouczenia” – szczególnie w sytuacji, gdy zło sieje zamęt, a śmiertelna trucizna wlewa się podstępnie w serca, umysły i dusze wiernych.
Polski Klub Ekologiczny Małopolska nosi we wdzięcznej pamięci audiencję swego kierownictwa u Ekscelencji na początku Jego duszpasterzowania w Archidiecezji Krakowskiej oraz udzielone nam wtedy błogosławieństwo. Umacnia nas ono w walce prowadzonej na naszym skromnym poletku służby społecznej. Spotkanie to zapamiętaliśmy jako głębokie przeżycie duchowe dające poczucie jedności myśli i celów wpisanych w obronę życia i jego środowiska. Pragniemy podkreślić, że odwieczne prawdy głoszone przez Kościół na temat życia i jego środowiska są dla wielu członków Polskiego Klubu Ekologicznego szczególnie ważną inspiracją.
Dlatego też uważamy, że w obliczu permanentnej już akcji niewybrednego atakowania Kościoła i jego duszpasterzy, w tym szczególnie Jego Ekscelencji, naszym obowiązkiem jest wyrazić raz jeszcze naszą wdzięczność Księdzu Arcybiskupowi za wygłoszoną w Bazylice Mariackiej homilię i jasne ukazanie prawdy o zagrożeniach, jakimi są ideologie niszczące podstawy ogólnoludzkiej kultury.

Na koniec pragniemy życzyć Jego Ekscelencji wiele zdrowia, sił, wytrwałości i odwagi w głoszeniu prawd Bożych oraz wszelkiego błogosławieństwa i obfitości łask. Zapewniamy również o stałej modlitewnej pamięci.


Członkowie Rady Naukowej Polskiego Klubu Ekologicznego Małopolska

1)Prof.Zbigniew Mirek,botanik,przyrodnik Polska Akademia Nauk Kraków

2)Prof.Zbigniew Witkowski, biolog,były Wiceminister Srodowiska

3)Prof.Andrzej Drożdż ,biolog

4)Prof. Zbigniew Myczkowski,architekt krajobrazu,Politechnika Krakowska

5)Prof.Andrzej Tomek,lesnik ,Uniwersytet Rolniczy Kraków

6)Prof.Katarzyna Sawicka- Kapusta,biolog,botanik Uniwersytet Jagielloński

7)Prof.Janusz Miczynski,inzynier środowiska ,Uniwersytet Rolniczy Kraków

8)Prof. Wojciech Krzaklewski ,leśnik Uniwersytet Rolniczy Kraków
9)dr inż.Zsuzsanna Iwanicka inzynier środowiska
10)dr inz.Tadeusz Kopta ekspert d/transportu

11) dr Zygmunt Fura,chemik,Sekretarz Rady Naukowej PKE Małopolska

12)mgr inż Zofia Tomek,leśnik Uniwersytet Rolniczy Kraków

13)mgr Krystian Waksmundzki,geograf ,współzałożyciel PKE (23.09.1980)

14)mgr Adam Markowski,polonista,Honorowy Prezes Zarządu Okręgu PKE
15)mgr inż Kazimierz Rabsztyn ,rolnik ekologiczny

16)mgr Krzysztof Wozniak ,informatyk