Jak mówi Łukasz Pawlik, zastępca dyrektora Zarządu Zieleni Miejskiej w Krakowie, cel pozostał jednak ten sam - odkupienie lasu. "W związku z tymi nowymi uwarunkowaniami, sytaucja negocjacyjna się pogorszyła. Trzeba jednak zrobić wszystko, żeby ten las była dla krakowian. Widocznie właściciele mają duży apetyt. To już wiele razy było okazywane. Mam nadzieję, że uda się jednak spotkać w jakimś rozsądnym punkcie"  - dodaje.

To może nie być takie proste. Wycena tego terenu sporządzona przez miasto, które chciało wykupić las za 10 milionów złotych, okazała się bowiem zaniżona. 

 

 

 

(Tomasz Bździkot/ko)