- "Weźże uważaj" to nowy spot wykorzystujący ten regionalizm "weźże". Tym razem chcemy zwrócić uwagę na pieszych, którzy często zapominają, że nie są sami w przestrzeni publicznej. Często też chodzą w słuchawkach. Na nagraniu widzimy młodą osobę, która idzie przez miasto i nie patrzy na to, co jest obok. Na przejściu nie patrzy na sygnalizator, na którym jest czerwone światło. Motorniczy nie ma jak wyhamować. Urywa się dźwięk i finał jest jasny - mówi Magdalena Wasiak z ZIKiT-u.

Jak tłumaczy Marek Gancarczyk z MPK, tramwaj nie zatrzyma się w miejscu. "To pojazd, który często waży ponad 30 ton. W przypadku Krakowiaka ponad 60 ton. Ma stalowe koła. Jadąc z prędkością 30 km/h, często potrzebuje ponad 20 metrów, żeby sie zatrzymać. W tym roku była jedna taka sytaucja. Osoba na ulicy Franciszkańskiej weszła prosto pod tramwaj i poniosła śmierć. Były też dwa inne tragiczne przypadki. Osoby odniosły tam poważne obrażenia" - mówi.

Jak się okazuje, ten 30-sekundowy spot to dopiero początek. Po weekendzie majowym ZIKiT będzie kontynuował akcję. Pojawią się zmiany dotczące kierowców. Będą one miały na celu zwiększenie bezpieczeństwa pieszych. "Przygotowujemy pewne zmiany infrastrukturalne. Chodzi o poprawę bezpieczeństwa w rejonie przejść dla pieszych. Z drugiej strony jest też wymiar zwracania uwagi przez służby porządkowe. To się dzieje. Jesteśmy w kontakcie z policją. To kluczowe. Wszystko co w tym roku będziemy robić, jest nacechowane zwróceniem uwagi kierowców na przejścia. Tam muszą uważać" - tłumaczy Łukasz Franek, wicedyrektor ZIKiT.

- To, że ten obraz jest taki drastyczny i się o tym dyskutuje, to jest atut tego filmu. Jakby on przeszedł w sposób niezauwazony, efektu by nie było. Chodzi o to, żeby pokazać, że skutki zderzenia z tramwajem są tragiczne - podsumowuje Marek Gancarczyk.

Tymczasem w Sztokholmie i w Antwerpii na niektórych skrzyżowaniach pojawiły się już znaki ostrzegające pieszych przed bezwolnym wpatrywaniem się w ekran smartfonów. 

 

 

 

 

(Jakub Kusy/ko)