Dlaczego sąd zdecydował się na zatrzymanie Jana T, a nie wezwanie do odbycia kary? Kodeks karny wykonawczy dopuszcza taką możliwość i nie wyjaśnia jakie muszą być przesłanki takiej decyzji. Po prostu sąd może polecić policji doprowadzenie skazanego bez uprzedniego wezwania. Robi się tak zazwyczaj, gdy sąd ma obawy, że skazany będzie utrudniał wykonanie kary, składał wnioski o jej odroczenie, o przebadanie przez biegłych lekarzy, a wreszcie, gdy zachodzi podejrzenie, że ucieknie.

Pytani przez reportera Radia Kraków funkcjonariusze policji potwierdzili jedynie, że Jan T. został zatrzymany na polecenie sądu do odbycia kary. Z tego co ustaliliśmy, policjanci zatrzymali Jana T. w budynku sądu, kiedy pojawił się na procesie, w którym jest oskarżony. Takich spraw Jan T. ma kilka.

Dwa lata więzienia, na które został skazany 19 marca to kara za ustawianie przetargu na wykonanie remontu podziemi Rynku i za zawyżenie kosztów organizacji ruchu podczas pielgrzymki papieża w Krakowie. Na kary w zawieszeniu zostali wówczas skazani także jego współpracownicy i jeden z krakowskich przedsiębiorców.

 

 

 

(Marcin Friedrich/ko)