- To może jakiś akcent świąteczny? Albo mikołaj rozbił się saniami i został tylko renifer? - mówią zapytani przez reportera Radia Kraków krakowianie - Dobry pomysł... taki intrygujący.
Obecność renifera została zauważona przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu w Krakowie.
- Renifer, który zawitał na tym daszku nie musi wzbudzać podejrzeń mieszkańców, ale wzbudził nasze. Renifer nie miał zgody na lądowanie na tym dachu i zostanie usunięty - tłumaczy Piotr Hamarnik z ZIKiT-u.
Jak dodaje Hamarnik, nie wiadomo, kto zamieścił tajemniczą instalację na dachu nad ruchomymi schodami - być może to artystyczny performance.
Instalacja trafi zapewne do kosza, chyba że zgłosi się po nią jej właściciel.
Czy w przyszłości renifer powinien być elementem miejskiej dekoracji? "Nie wykluczamy takiej opcji" - mówi Hamarnik.
A tegoroczne świąteczne dekoracje będą w Krakowie do końca stycznia. Potem znikną... pewnie razem z reniferem.
(Maciej Skowronek/ew)