Jak podkreślono w uzasadnieniu piątkowego wyroku, nie można przesądzić o zamiarze zabójstwa m.in. ze względu na to, że oskarżona Agnieszka S. i zaatakowany mężczyzna byli partnerami, żyli razem i prowadzili wspólne gospodarstwo domowe. Ponadto sąd zaznaczył, że w ich domu nadużywano alkoholu, dochodziło tam też do ciągłych awantur, a sam atak miał miejsce w trakcie jednej z nich.

Pierwotnie prokuratura oskarżyła Agnieszkę S. o próbę zabójstwa swojego partnera, do której miało dojść pod koniec listopada ub.r. Kobieta zadała mu cios nożem w klatkę piersiową, za co groziło jej nawet dożywocie. Sąd okręgowy zmienił jednak kwalifikację prawną czynu.

Sąd wskazał, że mówiąc o zamiarze zabójstwa, należy brać pod uwagę m.in. motywy działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego, a także ilość i siłę zadanych ciosów, charakter obrażeń oraz kierunek i głębokość zadanej rany. Przypomniał, że rana, którą zadała swojemu partnerowi Agnieszka S. nie zagrażała jego życiu, nawet w przypadku nieudzielenia mu pomocy. Pomoc jednak wezwali oni wspólnie, tuż po zajściu, co także stanowi potwierdzenie, że kobieta nie chciała zabić. Ponadto, gdyby taki był jej zamiar, miała możliwość zadania kolejnego ciosu.

Sąd podkreślił także, że S. jest osobą z lekkim upośledzeniem umysłowym, którą cechuje brak realistycznego podejścia do rzeczywistości, a także brak krytycyzmu i umiejętności wyciągania wniosków z własnych doświadczeń. Zaznaczono również, że nie była ona wcześniej karana, a w momencie popełnienia czynu miała w znacznym stopniu ograniczoną zdolność do rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Sąd wymierzył jej karę roku i trzech miesięcy pozbawienia wolności, a także skierował na terapię uzależnień.

W związku ze zmianą kwalifikacji prawnej czynu, a w konsekwencji niższą karą niż ta, którą przewidziano za usiłowanie zabójstwa, apelacji od wyroku nie wyklucza prokuratura. Jak powiedział PAP prok. Andrzej Babicz, "podstawą będzie ocena, czy to o czym sąd mówił w motywach ustnych wyroku, faktycznie jest uzasadnione".

"Kluczowe jest, czy możemy tutaj mówić o dowodach, które wskazują, że jednak doszło do usiłowania zabójstwa, czy tylko o średnim uszkodzeniu ciała z art. 157, bo taki jest skutek działania oskarżonej" - podkreślił i dodał, że prokuratura brała pod uwagę w tej sprawie "coś więcej niż tylko skutek".

"Trudno w tym momencie się wypowiedzieć, być może faktycznie jest tak, że nie można przypisać oskarżonej zamiaru zabójstwa. Natomiast ocena tego wyroku będzie wnikliwa i będzie miała miejsce po uzyskaniu pisemnego uzasadnienia" - wyjaśnił prokurator.

Zapowiedział również, że dopiero wtedy zostanie podjęta decyzja o tym, czy wyrok zostanie zaskarżony. Jeśli prokuratura się na to zdecyduje, prawdopodobnie będzie usiłowała dowieść, że jednak doszło do próby zabójstwa. Piątkowy wyrok jest nieprawomocny.

Według relacji medialnych do ataku doszło w wynajmowanym mieszkaniu. 30-letnia Agnieszka S. zaatakowała partnera, gdy ten ją spoliczkował. Potem - gdy na miejscu pojawiła się policja - mężczyzna mówił, że nie wie, kto tego dokonał; jego partnerka miała jednak sama przyznać się do winy. Podkreślała również, że była przez niego źle traktowana - bita i wyrzucana z domu.


 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.

 

 

(PAP/ko)