W poniedziałek wieczorem w stolicy Niemiec rozpędzona ciężarówka z polskimi numerami rejestracyjnymi wjechała w tłum ludzi na jarmarku bożonarodzeniowym. Dwanaście osób nie żyje, a niemal pięćdziesiąt jest rannych, niektóre ciężko.

Trzeba wychodzić z założenia, że wczorajszy atak w Berlinie był zamachem terrorystycznym - powiedziała kanclerz Niemiec Angela Merkel. 

Według dotychczasowych doniesień - kierowca, który wjechał ciężarówką w tłum na jarmarku w Berlinie to 23-letni imigrant z Pakistanu. Mertkel odniosła się też do tych niepotwierdzonych jeszcze informacji. "Wiem, że dla nas wszystkich byłoby niezwykle trudne do zniesienia, gdyby potwierdziło się, że tych czynów dopuściła się osoba, która poprosiła w Niemczech o ochronę i azyl. To byłoby szczególnie wstrętne" - mówiła kanclerz Niemiec.

W kabinie ciężarówki znaleziono też ciało obywatela Polski. Jak twierdzą niemieckie media to właściwy kierowca ciężarówki, który najprawdopodobniej został zastrzelony.

W samo południe, w całym kraju kierowcy ciężarówek trąbili klaksonami by uczcić pamięć polskiego kierowcy z Berlina. Na jednym z portali społecznościowych utworzono wydarzenie "Klakson dla zamordowanego w Berlinie kierowcy TIR-a". Organizatorzy akcji napisali "O 12.00 uczcijmy śmierć kolegi minutą dźwięku sygnałów. Jadąc ulicą, autostradą czy inną drogą, zatrzymajmy się w miejscu i chociaż tyle dla niego zróbmy".

 

 

(RK,IAR, krakow.pl/ew)