- Do rozwieszenia w Krakowie jest niemal milion światełek i niemal 100 kilometrów łańcucha świetlnego. To pojawi się na drzewach, mostach. Trzeba zacząć odpowiednio wcześnie, żeby zdążyć przed świętami. Do miasta wjechało 10 ciężarówek illuminacji. Nad tym czuwa cały zespół. Wszystko po to, żeby do połowy grudnia się wyrobić - mówi Magdalena Wasiak z Zarządu Dróg Miasta Krakowa, który jak co roku koordynuje to dość poważne - jak się okazuje - przedsięwzięcie.
Na Rynku Głównym w Krakowie pierwsze elementy już widać. Są ozdoby na latarniach, owinięte drzewa. "W tym roku jest trochę inaczej. Illuminacje i anioły są pomalowane niebieską farbą, inaczej wykończone. Dlatego będą cieszyły oko też za dnia" - dodaje Wasiak.
Co ciekawe, w tym roku w Krakowie zabraknie czerwonych lampek. "W tym roku będzie niebieski kolor miasta i dwa odcienie białego - ciepły i zimny. Motywem przewodnim dekoracji w tym roku jest regionalny duch Młodej Polski. Z jednej strony mamy twórczość Stanisława Wyspiańskiego. Będą pawie pióra, oka. Będzie też kontynuatorka myśli Wyspiańskiego, czyli Zofia Stryjeńska i jej zgeometryzowane figury, które też będą pełniły funkcje wypełniającą" - mówi przedstawicielka ZDM.
Na Rynku Głównym stanie 15-metrowa, żywa choinka ozdobiona pawimi piórami i migoczącymi świeczkami. Choinki pojawią się także w innych miejscach, między innymi na placu Centralnym. Z całkowitych nowości pojawi się wielkogabarytowy napis "Kraków" na Bulwarach Wiślanych.
Ozdabianie Krakowa na Boże Narodzenie przez trzy kolejne lata będzie kosztowało budżet miasta 6 milionów 200 tysięcy złotych.