Według prokuratury formalnie ekstradycja Romana Polańskiego jest uzasadniona. Przeszkodą - zdaniem śledczych - nie jest polskie obywatelstwo reżysera, ani fakt, że według polskiego prawa czyn, za który jest ścigany już uległ przedawnieniu. Decydujące jest prawo kraju, który domaga się ekstradycji. A w Stanach Zjednoczonych czyn pedofilski przedawnieniu nie ulega.

Teraz sprawą zajmie się krakowski sąd. Jeśli ten przychyli się do wniosku o ekstradycję, ostatnie zdanie w tej sprawie będzie miał minister sprawiedliwości. On nie musi brać pod uwagę tylko kwestie prawne - może odmówić wydania Polańskiego niemalże z każdego powodu.

Przypomnijmy, w latach 70. Polański został oskarżony o stosunek z nieletnią. W związku z tą sprawą kilka miesięcy temu amerykańskie władze wystąpiły do Polski o aresztowanie 80-letniego Polańskiego, który formalnie jest poszukiwany przez Interpol i objęty międzynarodowym nakazem poszukiwania.

Wniosek złożono po tym jak reżyser przybył pod koniec października do Warszawy na uroczystość otwarcia Muzeum Historii Żydów Polskich. Sprawa trafiła do prokuratury okręgowej w Krakowie.

Polański wraz z prawnikami zjawił się tam i zadeklarował, że stawi się na każde wezwanie prokuratury w tej sprawie i podał swe miejsca pobytu. Prokurator uznał, że w takim przypadku zbędne jest stosowanie aresztu.

 

(Karol Surówka/ew)

Obserwuj autora na Twitterze: