Zarówno magistrat jak i Aeroklub Krakowski deklarują, że chcą aby projekt Skrzydła Krakowa został zrealizowany. Na razie na dobrych chęciach się kończy. Pierwotnie projekt zakładał kupno trzech szybowców, przeprowadzenie 30 szkoleń i 200 lotów widokowych. Po interwencji Regionalnej Izby Obrachunkowej miasto zdecydowało się na przeszkolenie 50 osób oraz 600 lotów widokowych. Tyle, że magistrat nie znalazł nikogo, kto podjąłby się realizacji zadania.

"Urząd miasta dwukrotnie ogłosił konkurs ofert, w ramach którego kluby sportowe mogły zgłaszać chęć realizacji projektu. Pierwszy konkurs zakończył się brakiem formalnym do tego, by złożona oferta mogła zyskać dofinansowanie. Druga edycja - ze względu na brak ofert - została unieważniona" - mówi Łukasz Płonka z Wydziału Sportu Urzędu Miasta Krakowa. Jak dodaje, kolejny konkurs - tym razem tylko na organizatora szkoleń - zostanie otwarty najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

Marek Długosz i Tomasz Orzechowski z Aeroklubu Krakowskiego mówią wprost: w sprawie projektu nic się nie dzieje, bo magistrat stawia zbyt wygórowane warunki w konkursach. "Na razie nic się nie dzieje. W pierwszej edycji wzięliśmy udział, ale nie uzyskaliśmy wystarczającej liczby punktów. Do drugiej nie przystąpiliśmy, bo konkurs został zmodyfikowany, w dość znaczący sposób. Urząd miasta oczekiwał szkoleń dla osób niepełnosprawnych, co wiąże się z wyzwaniami organizacyjnymi, którym nie byliśmy w stanie sprostać. Nie było też wystarczającej woli pomocy ze strony urzędu, by te wyzwania pod względem organizacyjno-finansowym pokonać. Cały czas próbujemy prowadzić rozmowy z urzędnikami, by projekt, mimo wszystko został zrealizowany" - wyjaśniają w rozmowie z reporterką Radia Kraków przedstawiciele Aeroklubu. Zgodnie deklarują jednak, że jeśli kolejny konkurs zostanie ogłoszony, Aeroklub Krakowski złoży swoją ofertę na szkolenia.

Jeśli w końcu uda się rozstrzygnąć konkurs, krakowianie, którzy będą chcieli wziąć udział w bezpłatnych szkoleniach, będą musieli zapłacić jednak za badania dopuszczające ich do latania szybowcami.

Co z lotami widokowymi? Dariusz Nowak - rzecznik krakowskiego magistratu twierdzi, że obiecane 600 przelotów z projektu Skrzydła Krakowa zostanie zrealizowanych w ramach nowego pomysłu Wydziału Promocji i Turystyki Miasta nazwanego Krakowskie Produkty Turystyczne. "To taki punkt: poznaj swój Kraków. W ramach tego będziemy mogli organizować loty widokowe, szybowcowe. Zostaną sfinansowane z pieniędzy przeznaczonych na cel tych 600 lotów" - mówi Radiu Kraków Dariusz Nowak z UM Krakowa.

Sporną kwestią okazuje się także zakup jednego szybowca. Aeroklub liczy, że miasto kupi maszynę. "Na razie takich planów nie ma" - odpowiada Dariusz Nowak.

Aeroklub Krakowski wydaje się być już zniecierpliwiony tym, że od dwóch lat projekt Skrzydła Krakowa nie ruszył z miejsca. "Wnioskodawcy zgodzili się na zmianę formuły projektu, które odpowiadały miastu. Zgodziliśmy się ograniczyć zakupy szybowców, ograniczyć środki na szkolenia i loty szybowcowe. Ugięliśmy się tak jak chciał urząd. Dlaczego czekamy już drugi rok na realizację projektu? Można powiedzieć, że wszystko rozbiło się o biurokrację" - ocenia Tomasz Orzechowski, członek zarządu Aeroklubu Krakowskiego.

Mieszkańcy miasta będą musieli jeszcze poczekać na szkolenia i loty widokowe. Na razie Aeroklub Krakowski i Urząd Miasta muszą dogadać się w sprawie szybowca, a konkursy na szkolenia i loty widokowe muszą znaleźć realizatorów.

Oby tylko projekt znów nie zaliczył twardego lądowania.

 

 

(Joanna Orszulak/ew)