Ekodoradca Kamila Pakuła informuje, że część pracowników urzędu miasta ma już uprawnienia do tego, by sprawdzać, czym mieszkańcy palą w piecach. Dodatkowo przeszkolonych zostanie pięciu strażników miejskich, tak by mieć uprawnienia do pobierania próbek. "Zaczynamy kontrolować budynki, gdzie spalane są paliwa stałe, chcemy też sprawdzić, czy nie są tam przypadkiem spalane odpady. Wzmożone kontrole zaczną się jeszcze w styczniu" - mówi Radiu Kraków gorlicki ekodoradca.
Dodajmy, że kontrole będą prowadzone wyrywkowo. Na wyniki badań trzeba będzie czekać około ośmiu dni. A potem mogą posypać się mandaty. Jeśli badania wykażą, że spalane były odpady, mandat może wynieść tysiąc złotych, a w skrajnych przypadkach skończyć się sprawą w sądzie i mandatem wynoszącym nawet pięć tysięcy złotych.
(Aleksandra Podziewska/ew)