Za udzielenie poprawnych odpowiedzi maturzyści mogą zdobyć maksymalnie 50 punktów. Żeby zdać, trzeba mieć minimum 30 procent. Na salę mogą wziąć ze sobą linijkę, cyrkiel i kalkulator z najprostszymi funkcjami. Zdający dostaną też tablice i wzory matematyczne. Na napisanie egzaminu będą mieć 170 minut.
Egzaminy maturalne z matematyki rozpoczęły się we wszystkich szkołach ponadgimnazjalnych w Małopolsce - informuje Okręgowa Komisja Egzaminacyjne w Krakowie. W niektórych placówkach maturzyści rozpoczęli pisanie jednak z nawet godzinnym opóźnieniem. To efekt alarmów bombowych, którymi atakowane były szkoły. Liczba placówek, które otrzymały wiadomość o podłożonych ładunkach przebiła poniedziałkową.
Do 128 szkół w woj. małopolskim, podkarpackim i lubelskim, gdzie odbywają się egzaminy maturalne, dotarły we wtorek maile z informacjami o podłożeniu ładunku wybuchowego. W poniedziałek podobne fałszywe informacje przesłano do 28 placówek. Jak poinformowała PAP Dorota Hrapkowicz z OKE w Krakowie, liczba zaalarmowanych placówek może się jeszcze zmienić, bo do komisji wciąż napływają sygnały ze szkół. Według niej we wszystkich szkołach matury rozpoczęły się, ale w 17 z opóźnieniami sięgającymi od 20 minut do godziny.
Mimo alarmów w większości szkół nie zarządzono ewakuacji. W krakowskiej jedynce, czyli popularnym "Nowodworku", licealiści normalnie rozpoczęli egzamin. Na miejscu jest jednak policja, która cały czas sprawdza pomieszczenia budynku. Decyzja o ewakuacji szkoły nie należy do policji tylko do dyrektora placówki.
W poniedziałek, podczas pierwszego dnia matur, fałszywe alarmy bombowe dotarły do 13 małopolskich szkołach. Przez to egzaminy w czterech z nich rozpoczęły się z opóźnieniem. Policja szuka sprawców alarmów bombowych. Za taki głupi żart grozi 8 lat więzienia.
(IAR/PAP/RK/ko)