Jak wskazuje najnowszy raport Biura Informacji Gospodarczej Big InfoMonitor i Stowarzyszenia "Dla Naszych Dzieci", co drugie niealimentowane dziecko ze względów finansowych nie wyjechało na wakacje a 3 proc. pozbawionych alimentów, żyje na skraju ubóstwa. Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szacuje, że nowe przepisy, obowiązujące od 1 października poprawią los 30 tysięcy rodzin w Polsce.

Zwiększenie progu dochodowego o 100 złotych  to szansa na otrzymanie pieniędzy z funduszu alimentacyjnego. Mamy tutaj do czynienia z  w rodzinach, w których na jedną osobę przypada 900 złotych. Ale nawet po przekroczeniu tego progu od teraz będzie obowiązywał  mechanizm "złotówka za złotówkę" to znaczy, że jeżeli świadczenie z funduszu będzie wynosiło 500 złotych, a dochód w rodzinie wyniesie 1000 złotych na osobę, uprawniony otrzyma sumę pomniejszona o nadwyżkę, czyli 400 zł. 

"Niestety jest to ciągle mało. My cały czas powtarzamy, że progu do funduszu alimentacyjnego po prostu nie powinno być w ogóle. Mamy do czynienia z taką protezą" - ocenia nowe przepisy szefowa Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych "Dla Naszych Dzieci" i współautorka raportu, Justyna Żukowska-Gołębiewska.

Zdaniem szefowej  stowarzyszenia "Dla Naszych Dzieci" rozwiązaniem mobilizującym niefrasobliwych rodziców do spłacania długu byłoby przeniesienie tzw. dozoru elektronicznego do katalogu lżejszych kar.

"Nam chodzi o to, aby ta kara mobilizowała takiego dłużnika do tego, aby nie ukrywał się w szarej strefie, będąc zatrudnionym na czarno. Aby on wiedział, że ograniczenie tej wolności poprzez dozór elektroniczny, wskaże faktyczne miejsce jego zatrudnienia. Będzie mobilizowało do podjęcia zatrudnienia w celu spłacania długu alimentacyjnego. Kara więzienia nie jest w tym przypadku dobrym rozwiązaniem dla żadnej strony. Nie ma obowiązku zatrudniania osoby skazanej za niealimentację, żeby ten dług odpracowywała w więzieniu. Tym bardziej że wielokrotnie docierają do stowarzyszenia informacje, że niestety, ale to są już kolejne wyroki" - mówi Żukowska-Gołębiewska.

 Skala problemu jest ogromna i stale rośnie.

"Rodziny, które nie otrzymują żadnych pieniędzy: ani od niefrasobliwych rodziców, ani do państwa stanowią blisko połowę wszystkich, którym zasądzono alimenty, przy czym większość dłużników, bo aż 70 proc. zalega z alimentami od co najmniej kilku lat” - wylicza rzeczniczka prasowa Big InfoMonitor Halina Kochalska i zachęca do zgłaszania dłużników do Biura Informacji Gospodarczej.

"W przypadku dłużników alimentacyjnych kosztuje to tylko złotówkę i można liczyć na pomoc osób, które na infolinii tłumaczą, jak to zrobić, jak założyć konto, jak wpisać tego dłużnika. We wszystkim pomagamy. Osoba, która jest w tym rejestrze dłużników, nie dostanie kredytu, nie dostanie pożyczki albo będzie miała problemy" - mówi Kochalska.

Jednak mimo przepisów prawnych w Polsce wciąż kuleje  podejście do przestępstwa niealimentacji.

"Niestety, ale musimy zrozumieć, że dziecko jest podmiotem, a nie przedmiotem sporu między rodzicami. My stoimy dokładnie w tym samym miejscu, rozpoczynając głośne krzyczenie o tym, że niealimentacja to przemoc ekonomiczna. Tak samo zaczynamy, jak wtedy, kiedy zaczynały się kampanie społeczne mówiące o tym, że nie wolno bić dzieci" mówi Justyna Żukowska-Gołębiewska i zaznacza, że brak alimentów to nie tylko brak pieniędzy w domu, ale także brak czasu i uwagi, który rodzic mógłby poświęcić dziecku - zaznacza. W zamian za to, aby utrzymać rodzinę, angażuje się w dodatkową pracę, a zapał i energię zamiast na budowanie więzi przeznacza na walkę w sądzie – dodaje.  

W ubiegłym roku w krakowskich sądach rejonowych z art. 209 Kodeksu karnego na kare więzienia skazano 73 osoby, ograniczenie wolności zastosowano wobec 310 osób. 

 

Joanna Gąska/łk

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.