Kurator mówiła, że spośród 422 szkół ponadpodstawowych w województwie strajkowało 165, ale wszyscy uczniowie – 27 tys. 952 osoby zostały dopuszczone do matury. "Chcę podziękować nauczycielom, którzy podjęli pracę, nauczycielom, którzy stanęli przy swoich uczniach, wszystkim, którzy wykazali się odwagą i pokazali, że etos nauczyciela jest żywy" – powiedziała Nowak.

"Z naszych informacji wynika, że dzisiaj wszyscy uczniowie otrzymają świadectwa. Nie wiemy o żadnej sytuacji, żeby wręczanie to zostało przeniesione" – powiedziała Nowak. Dodała, że zdarzało się, że wychowawca odmawiał podpisania świadectwa, wówczas dyrektor miał prawo prosić o to swojego zastępcę lub innego nauczyciela.

Podsumowując akcję protestacyjną w szkołach, którą ZNP zawiesza od soboty od godz. 6.00, Barbara Nowak mówiła, że kuratorium miało bardzo dobrą komunikację z dyrektorami większości szkół i z samorządami. "Szczególnie chcemy podziękować Nowemu Sączowi, panu prezydentowi i osobom, które zajmowały się organizacją pracy szkół, dlatego że tam doszło do wyjątkowych porozumień: już na szczeblu władz samorządowych odbywało się przesuwanie do komisji nauczycieli, którzy nie strajkowali" – powiedziała kurator.

Podkreśliła, że w Małopolsce wszystkie egzaminy odbyły się "bez problemu". Jako podało kuratorium, liczba strajkujących szkół i nauczycieli była zmienna, np. 23 kwietnia w proteście uczestniczyło 1078 szkół spośród 2 tys. 803 placówek prowadzonych w Małopolsce przez samorządy.

Nowak poinformowała, że do kuratorium wpłynęło w związku ze strajkiem kilkaset skarg od rodziców, nauczycieli, którzy nie uczestniczyli w proteście, od dyrektorów placówek, a nawet uczniów.

"Jeżeli chodzi o jakiekolwiek komplikacje, to wystąpiły tylko i wyłącznie na terenie Krakowa" – mówiła małopolska kurator oświaty, krytykując dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa Ewę Całus. "Pani dyrektor beztrosko i bezrefleksyjne pozwalała na zamykanie przedszkoli i szkół przed dziećmi. Pełniła wręcz rolę inspirującą" – oceniła Nowak. Kurator dodała, że zwracała się do prezydenta o ukrócenie tego procederu, ale się nie doczekała. "W wielu tych szkołach i przedszkolach były przecież osoby niestrajkujące i mogły zaopiekować się dziećmi" – dodała.

Kurator zapowiedziała, że jeśli nie otrzyma od prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i z Urzędu Miasta Krakowa wyczerpujących informacji, z jakiego powodu zawieszane były zajęcia w krakowskich przedszkolach i szkołach, skieruje tę sprawę w trybie nadzoru do wojewody małopolskiego.

"Jakie kroki prawne zostaną podjęte, nie wiem" – dodała. "Dyrektor wiedział dużo wcześniej, że będzie strajk w jego szkole. Musiał przewidywać, w jakiej liczbie będą strajkować nauczyciele i miał obowiązek zapewnić odpowiednie zajęcia opiekuńcze dzieciom. Nie wolno było zamykać szkół – stoję na tym stanowisku podobnie jak ministerstwo" – podkreśliła Nowak.

Dodała, że dysponując pieniędzmi, których nauczyciele nie otrzymają za czas strajku, dyrektor szkoły mógł zorganizować zastępstwa.

"Wojewoda po otrzymaniu pisma od kurator w ramach swoich uprawień może wystąpić do prezydenta miasta o udzielenie wyjaśnień i informacji dotyczących tej konkretnej sytuacji" – mówił PAP Artur Słowik, radca prawny Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.

Rzecznik prezydenta Krakowa Monika Chylaszek powiedziała PAP, że "prezydent jest przekonany, że działania urzędników były zgodne z prawem, a jeżeli kurator chce te działania zweryfikować przez odpowiednie organy, nie mamy nic przeciwko temu".

 

 

(PAP/ew)