Urszula Radwańska , która bardzo starannie przygotowywała się do wielkoszlemowego turnieju na wimbledońskiej trawie, odpadła już w I rundzie. Szkoda, bo nowozelandzka tenisistka Marina Erakovic nie była poza zasięgiem krakowianki. Urszula przegrała 4-6 4-6.

- Ten mecz spokojnie był do wygrania. Początki obydwu setów były dobre, bo i tu i tu ją przełamałam, więc prowadziłam. Właściwie nie wiem, co się stało w końcówkach setów, gdy od 4:4 zaczynałam grać słabiej. Czekałam na jej błąd i grałam za mało agresywnie, no się potoczyło, jak się potoczyło - powiedziała po meczu Radwańska.

Grzegorz Bernasik/ Radio Krakow