Trener Portowców Maciej Skorża dokonał małej rewolucji w zespole. Do rezerw odesłał Łukasza Zwolińskiego, Dawida Korta, Mate Cincadze i Sebastiana Rudola, a na ławkę rezerwowych Adama Gyurcso i Jarosława Fojuta.

Z kolei Maciej Bartoszek w składzie Bruk-Betu dokonał jedynie kosmetycznych korekt w porównaniu ze zremisowanym przed tygodniem meczem z Arką Gdynia.

„Nie zdążyłem jeszcze usiąść na ławce, a już przegrywaliśmy 0:1” – powiedział Maciej Skorża pięć dni temu, gdy Cracovia zdobyła prowadzenie w meczu z Pogonią.

To samo zdarzyło się w meczu z Bruk-Betem. Na prawej stronie boiska Dawid Niepsuj nie nadążył z Romanem Gergelem. Wprawdzie Łukasz Załuska obronił strzał obrońcy gości, ale do odbitej piłki dopadł Łukasz Piątek i dobił do pustej bramki.

W 10. min. powinno być już 2:0 dla przyjezdnych, ale doskonałą sytuację zmarnował Bartosz Śpiączka, który będąc sam na sam z Załuską strzelił metr obok bramki.

W 24. min. gospodarze mogli odrobić straty. Ricardo Nunes w polu karnym wycofał piłkę do Kamila Drygasa, którego strzał odbił Jan Mucha, a dobitka Rafała Murawskiego była niecelna. W odpowiedzi Gergel nie wykorzystał kolejnej sytuacji sam na sam z Załuską.

W 28. min. Pogoń miała rzut rożny. W polu karnym nastąpiło zamieszenie, a gdy piłka wyszła za boisko sędzia Paweł Raczkowski wskazał, że grę wznawiają goście. Jednak po otrzymaniu informacji zarządził VAR, a w jego efekcie rzut karny. Pewnym wykonawcą okazał się Adam Frączczak. Bramka odblokowała gospodarzy. W ciągu ledwie trzech minut Mucha piąstkował spod poprzeczki strzały Nunesa. Chwilę później spoza pola karnego strzelał też Spas Delew – efekt taki sam – Mucha wybił piłkę spod poprzeczki.

Druga połowa rozpoczęła od kopii sytuacji z początku meczu, tyle że pod bramką niecieczan. Spoza pola karnego strzelał Kamil Drygas, Mucha popełnił błąd odbijając piłkę przed siebie, dopadł do niej Frączczak i po raz pierwszy w bieżących rozgrywkach Pogoń poznała smak prowadzenia na własnym boisku.

W 64. min. powinno być 3:1 dla gospodarzy, ciekawą akcję rozprowadzili Drygas z Delewem, a Frączczakowi zabrakło kilku centymetrów by wepchnąć piłkę do siatki. Za to w 77. min. goście byli blisko powrotu do remisu, gdy stoperzy Pogoni pozwolili dojść do strzału głową Samuelowi Stefanikowi. Piłka minimalnie przeleciała nad poprzeczką. Pięć minut później "Słoniki" dopięły swego. Po rzucie rożnym w ogromnym zamieszaniu pod bramką Załuski najlepiej zachował się Vitalijs Maksimienko umieszczając w siatce bezpańską piłkę.

Piłkarze Bartoszka poczuli w tym momencie, że mogą pokusić się o coś więcej. Śmielej zaatakowali i w 86. min. strzał Piątka spod poprzeczki wybił Załuska, ale na minutę przed regulaminowym końcem czasu zmiennik z Niecieczy David Guba precyzyjnym strzałem zza pola karnego zdobył zwycięską bramkę.

Pogoń Szczecin - Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:3 (1:1)
Frączczak 31' karny i 47' - Piątek 3', Maksimenko 82', Guba 89'

PAP/AD