Obie drużyny nie przystąpiły do meczu w optymalnym zestawieniu. W Ogniwie zabrakło kilku kontuzjowanych graczy, zaś Juvenia - ze względu na przerwę w rozgrywkach ekstraligi - przyjechała do Łodzi wyłącznie w krajowym zestawieniu.

Po dwóch celnych kopach z rzutów karnych Wojciecha Piotrowicza (w 7. i 19. min) zespół z Sopotu objął prowadzenie 6:0. Dopiero w 28. minucie kibice zobaczyli pierwsze przyłożenie, którego autorem był Mateusz Plichta. Po chwili dwa punkty z podwyższenia zdobył Piotrowicz i było 13:0.

Co prawda po chwili rzut karny zamienił na trzy punkty Igor Kocimski, ale "Smoki" już więcej punktów w sobotę nie zdobyły.

Zdaniem trenera Ogniwa Karola Czyża decydującym elementem okazało się doświadczenie jego zawodników.

"Mecz był cały czas pod naszą kontrolą. Co prawda Juvenia na początku próbowała atakować z animuszem, ale muszę przyznać, że moja drużyna bardzo dobrze zagrała w obronie" - ocenił.

Zdaniem szkoleniowca krakowian Konrada Jarosza jego rugbiści przez 60 minut walczyli z rywalem jak równym z równym.

"Było wówczas 21:3, a to nie jest wysoki wynik. W ostatnich minutach chyba uleciała wiara w zwycięstwo, stąd się wzięły dwa przyłożenia rywali" - wspomniał.

Podkreślił, że z dobrej strony pokazali się dwaj debiutanci w jego ekipie: Igor Kocimski i Patryk Sakwa.

MVP finału wybrano Marcina Wilczuka z Ogniwa.

Po zakończeniu spotkaniu wręczono nie tylko Puchar Polski i obu ekipom medale. Zespół Budowlanych Łódź odebrał też złote medale mistrzostw Polski juniorów.

Punkty:

Ogniwo Sopot - Wojciech Piotrowicz 11, Mateusz Plichta 5, Robert Olszewski 5, Robert Graban 5, Mateusz Mrowca 5, Dawid Grundlingh 4.

Juvenia Kraków - Igor Kocimski 3.

PAP/AD