O krakowskim powietrzu napisał brytyjski dziennik "The Guardian". Według niego zanieczyszczenie powietrza w stolicy Małopolski jest dramatyczne. Brytyjska gazeta cytuje doktora Krzysztofa Czarnobilskiego, ordynatora szpitala MSWiA w Krakowie, który mówi, że w zimowe dni, kiedy nad miastem wiszą czarne chmury pełne sadzy, kolejki do szpitala wychodzą na ulicę a ilość pacjentów z zapaleniem płuc, zawałami serca i wylewami, zdecydowanie wzrasta. Guardian jako przyczynę tego stanu rzeczy podaje przede wszystkim palenie w starych piecach tanim węglem.

 

Zapis rozmowy Jacka Bańki z wicemarszałkiem Małopolski, Wojciechem Kozakiem z PSL.

Dzisiejsza Gazeta Wyborcza donosi, jak to ministerstwo zdrowia samo zachęcało hurtownie do sprzedaży leków za granicę. Z tego mamy braki. Wiadomo jak jest z problemami w Małopolsce?

- Nie były mi zgłaszane takie problemy ze szpitali, ale to wynika z tego, że szpitale mają zapasy. Sygnał istnieje, w aptekach mogą być dziury. W okresie grypowym bywają braki. To niebezpieczny sygnał. Była już akcja sprzedaży lekarstw po groszu, ale to zostało zakwestionowane. Trzeba się tym zająć.

 

Teraz mamy niskie ceny i bardziej opłaca się sprzedać leki w Niemczech. Ministerstwo planuje surowe kary dla tych, którzy będą sprzedawać bez zezwolenia. To wystarczy?

- Sądzę, że nie surowe kary, ale obowiązkowo celne zapory czy dopłaty. Trzeba regulować rynek.

 

Szefowa szpitala Jana Pawła II przekonuje, że jest potrzebny rządowy program do walki z gruźlicą. Jak to wygląda w Małopolsce? Jest problem?

- Jeśli weźmiemy pod uwagę statystykę, to Małopolska wygląda nieźle. Jednak statystyka nie mówi całej prawdy. Niestety coraz młodsza populacja choruje na gruźlicę. Niebezpieczeństwem jest młodzież w szkole średniej i gruźlica lekooporna. To dotarło do nas. Wykonujemy normy ponad 100% i trzeba temu przeciwdziałać. Musi być profilaktyka i badania. Do tego jest potrzebny program rządowy. Nasz projekt jest już tworzony. Większa ilość izolatek jest konieczna a także badania przesiewowe wśród młodzieży uczącej się.

 

Mówi pan, że normy przekraczają 100%. Rozumiem, że trzeba reagować natychmiast. To powinien też robić zarząd województwa.

- Oczywiście to robimy. Szpital w Jarosławcu się rozrasta. Był problem finansowania gruźlicy, to już za nami. Odwołując się do statystyki, zachowujemy się dobrze. Można jednak lepiej. Przewidywanie jest konieczne. Po to jest potrzebny program wojewódzki i my uprzedzimy program rządowy. My już go konsultujemy. Damy radę.

 

Kiedy ruszy program wojewódzki?

- Chciałbym, żeby to było w tym roku.

 

Mamy debatę wokół ustawy krajobrazowej, która jest w Senacie. Przewiduje ona, że władze województwa będą musiały przygotować audyt krajobrazowy, który będzie określał wytyczne dla krajobrazu. Jeśli jakaś gmina dopuści w swoich planach budowanie „gargameli”, to władze województwa powiedzą: „Nie. Poprawcie to, bo tego tu być nie może”?

- Nie do końca. Otrzymaliśmy zadanie, intensywnie pracowaliśmy, żeby 11 parków krajobrazowych udostępnić turyście. Mamy szereg blokad. Z jednej strony brakuje środków. Potrzebna jest szybka interwencja. Symbioza między środowiskiem a turystyką jest daleka. Musimy dbać, żeby zabudowy zasłaniające krajobraz nie powstawały. Myślałem, że nowela prawa pójdzie w tym kierunku, żeby wyburzyć pewne obiekty. Gminy będą mogły lepiej korzystać ze środowiska. W planie zagospodarowania będzie rozwój infrastruktury turystycznej. Na audyt nie mamy na razie pieniędzy, ale to jest konieczne, żeby wiedzieć wszystko.

 

Czyli audyt musi powstać w dwa lata?

- Jak nie, to zrobi go wojewoda i obciąży nas kwotą. Chciałbym, żeby w audycie były też siedliska fauny i trasy przemarszu zwierząt, które blokują szereg inwestycji.

 

Czyli taki audyt, który pokazuje najszerzej rozumiany krajobraz?

- Chodzi o wykorzystanie i udostępnienie przyrody dla turystów.

 

Brytyjski Guardian pisze o krakowskim smogu. Wiadomo co z uchyloną uchwałą o zakazie palenia węglem?

- Oczywiście kasacja została złożona. Czekam spokojnie. Nie przyspieszaliśmy decyzji sądu. Prawo zmieniło się i te podstawy, na które zwracaliśmy uwagę, zostały zmienione. Będzie racja po naszej stronie. Jestem spokojny. Będziemy mogli działać. To będzie także poprawa komunikacji liniowej.

 

Mówi pan o tym, że uchwała będzie, ale czekamy na zmiany w ustawie o ochronie środowiska, o których mówi poseł Arkit.

- One były tak konsultowane, że nie mam wątpliwości, iż to się stanie. Do 2018 roku możemy działać. Jest realizowany program ochrony środowiska.

 

Bronisław Komorowski i Andrzej Duda idą raz w górę a raz w dół a Jarubas, jak szorował dno, tak dalej szoruje.

- Nieładnie pan to określił. Ja liczę na ponad 10%. Nie można go lekceważyć. To trójka, która będzie w rozgrywce.

 

Wyobraża sobie pan sytuację, że w II turze jest Komorowski i Duda, PSL popiera Komorowskiego a Jarubas niechętnie?

- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. To nie jest możliwe. Adam Jarubas jest logiczny i inteligentny. On realizuje program PSL.