Zapis rozmowy Jacka Bańki z lider Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem.

 

Deklaruje pan, że nie wejdzie pan w koalicję z żadną partią antysamorządową. Za taką uważa pan PiS. Tymczasem w Radiu Kraków jeden z wicemarszałków Małopolski z PSL mówi, że taka koalicja jest możliwa. Czym innym deklaracje, czym innym realna polityka?

- Nie. Stanisław Sorys się z tego szybko wycofał. On mówił o koalicjach lokalnych, nie politycznych. Naszym partnerem w rozmowach z rodakami będą na początku komitety wyborcze wyborców. Nie ma szans na koalicję z PiS. To decyzja całego PSL. Każdego dnia nas atakują. Z kimś takim nie można wejść w koalicję. To pierwsza część naszego uzasadnienia. Druga część to antysamorządowe zachowanie, odbieranie kompetencji. Wiele rzeczy jest scentralizowanych. Nie zgadzamy się z tym. My to przywrócimy. Chodzi o termomodernizację, sport, rolnictwo. To teraz jest zarządzane z Warszawy. Nie chcę, żeby regiony były zarządzane z Warszawy.

 

Takie słowa o możliwej współpracy PSL z PiS podobno padają w terenie. Może przy tym przeciąganiu liny na wsi trzeba tak mówić?

- PiS ubiera owczą skórę teraz. To zasada kampanii PiS z 2015 roku. Antoni Macierewicz nie miał być szefem MON a skończyło się, jak się skończyło. Mruganie do nas prezesa Kaczyńskiego i atak premiera Morawieckiego… Nie ma pokusy i nie było jej nigdy. Takie oferty już były w Sejmiku, gdy Marek Sowa został posłem. Były oferty PiS po wyborach w 2015 roku. To wyborcy zdecydują, kto będzie rządził Małopolską.

 

Wybory samorządowe - serwis specjalny

 

Deklaruje pan, że listy PSL do sejmiku będą najmocniejsze w historii. Na kogo pan stawia? Kto będzie lokomotywą?

- Stawiam na młodość i doświadczenie. Powiem o okręgu krakowskim. To jest już zarejestrowane. Liderem listy będzie Piotr Kempf, szef Zieleni Miejskiej. On jest znany. W ostatniej kadencji prezydenta Majchrowskiego, Piotr Kempf postawił na rozwój zieleni, infrastruktury. To przejście na zieloną stronę mocy. To symbol. Na liście są też osoby, które mają wielkie doświadczenie samorządowe. Jest Grzegorz Gondek.

 

Były szef krakowskiego SLD.

- I szef Stowarzyszenia Wielki Kraków. On zajmuje się wizją rozwoju miasta. To były radny wojewódzki. To cenne. Małgorzata Marcińska, była wiceminister pracy i polityki społecznej. Była wiceprezydent Krakowa i kurator oświaty, Elżbieta Lęcznarowicz, czyli osoba od oświaty. Marzena Paszkot, pełnomocnik prezydenta ds. rodziny, która wprowadziła w Krakowie kartę dużej rodziny. To lista, która ma wiele osób, które są aktywne w życiu społecznym.

 

W 2010 roku były 4 mandaty, w 2014 roku 8 mandatów. Była oczywiście pamiętna książeczka i jedynka dla PSL...

- I co z tego, że była jedynka. W ostatnich wyborach PiS miał listę numer 1. Dlatego rządzi?

 

Nie. Pytam realnie, ile może być mandatów za kilka miesięcy.

- Pan rzuca hasło i nie kończy myśli, żeby zasiać ferment. Będzie wynik taki, jaki dadzą wyborcy. Chciałbym wyniku lepszego niż w roku 2010. Oczywiście w roku 2014 było szczęście wylosowania numeru jeden. Każdy komitet o tym marzy. Najważniejsza jest jednak praca. Teraz przedstawimy projekty. Ten program, który przedstawiliśmy… W jego centrum jest zdrowie, rozwój infrastruktury drogowej, wsparcie OSP, Kół Gospodyń Wiejskich, walka ze smogiem. Wynik będzie dobry.

 

PSL proponuje emerytury bez podatków. Ruszyła zbiórka podpisów. PiS chce 500+ dla emeryta. Co by pan wybrał, jakby te dwie propozycje leżały na stole?

- 500+ już dwa razy proponowaliśmy. PiS to dwa razy odrzucał. Przed świętami była obietnica 500 złotych na święta. To granie na najbliższe wybory. Projekt systemowy to emerytura bez podatku. To daje podwyżkę co miesiąc. Tu jest mowa raz do roku 500 złotych, nie co miesiąc. To raz do roku. Oczywiście, że emerytura bez podatku jest lepsza. Tak wypowiedzieli się rodacy. Była ankieta, który projekt wsparcia seniorów powinien zostać prowadzony – emerytura bez podatku, 13 emerytura czy jednorazowy dodatek 500 złotych. 61% wskazało emeryturę bez podatku, po 20% było na pozostałe projekty.

 

Ile podpisów udało się zebrać? Kiedy projekt ustawy mógłby trafić do Sejmu?

- Ja bym chciał, żeby trafił jeszcze w tym roku. Jest ponad 50 tysięcy podpisów. Będziemy to chcieli złożyć w październiku, po zebraniu 100 tysięcy podpisów.

 

Inne propozycje z kampanii są zbieżne z największym konkurentem. To bezpłatne przejazdy dla uczniów. Z drugiej strony mamy e-podręczni. Pamięta pan, że w Krakowie bezpłatne przejazdy dla uczniów wprowadzili wcześniej radni PiS?

- Za kadencji prezydenta Majchrowskiego. I bardzo dobrze. Cieszę się. Nasi konkurenci nie powiedzą nigdy dobrego słowa jak ktoś zrobi coś dobrego. Będziemy to wspierać. Jakie projekty najważniejsze? Ciepły posiłek. To uczy kultury jedzenia, to dobre jedzenie, odpowiednio zbilansowane, nie śmieciowe. Postawienie na transport i darmowa komunikacja dla wszystkich uczniów. Docelowo dla wszystkich, którzy chcą się przesiąść z samochodów na komunikację miejską. Do tego seniorzy. To domy dziennego pobytu, karta seniora ze zniżkami. Kiedyś była super akcja profesora Sporadyka – bezpłatne próby generalne dla seniorów. Niektórzy pierwszy raz byli w teatrze. Zdrowa żywność, zielone targi. To dla wielu miejsc jest bardzo ważne.

 

Rozszerzenie sprzedaży bezpośredniej?

- Tak. Sprzedaż bezpośrednią już wprowadziliśmy. Od producenta do konsumenta musi to iść, bez pośrednika. Najlepsze warzywa powinny trafiać do restauracji i domów. We Francji część produktów do restauracji musi pochodzić z najbliższego otoczenia, ale przede wszystkim chodzi o stoły rodaków.

 

Na koniec zapytam o e-tornister. Jakie są ewentualne skutki takiego rozwiązania? To by była cyfrowa rewolucja w domach i odejście od tradycyjnych form zdobywania wiedzy.

- Wiedza jest zawarta w dobrych podręcznikach, które nie muszą wiele ważyć. Wprowadzenie wagi do szkoły nie powoduje, że tornister jest lżejszy. Dzieciaki są strasznie obciążone, chaos w szkole jest niesamowity. Rodzice mówią, że ich dzieci chodzą do 3 klasy i o 18, 19 kończą lekcje. E-tornister to podręczniki w jednym miejscu, możliwość szybkiego korzystania i nie niszczenie kręgosłupa. Tornistry ważą po kilka kilogramów. To też pójście w nowoczesność. My jesteśmy tradycyjnie nowocześni. To jest ważne w edukacji. Na wszystko jest miejsce - na tradycyjną książkę i na e-booka. Wygodę można połączyć z tradycją.