W Polsce rocznie dochodzi do ok. 70 tys. udarów. Jedna trzecia pacjentów umiera w ciągu roku. W Krakowie 3-4 osoby dziennie doznają udaru. Szacuje się, że ok. 2100 osób rocznie może doznać udaru mózgu na terenie Krakowa i okolic.

Co zrobić, by ochronić się przed chorobą - bo, jak się okazuje, wiele zależy od nas samych?

Gośćmi programu "Przed hejnałem" byli: Katarzyna Tarnowska, która rehabilituje się po wylewie, prof. Agnieszka Słowik - Kierownik Oddziału Klinicznego Neurologii Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, koordynator Uniwersyteckiego Centrum Interwencyjnych Terapii Ostrego Udaru Mózgu (CITO) oraz docent Tadeusz Popiela, Kierownik Zakładu Diagnostyki Obrazowej Centrum Urazowego Medycyny Ratunkowej i Katastrof w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie (CUMRiK).

Pani Katarzyna Tarnowska w trakcie porodu naturalnego dostała udaru mózgu. Lekarz prowadzący ciążę wspominał o opcji wykonania cesarskiego cięcia, ale zdecydowała się na poród naturalny. Podczas porodu krew dostała się do mózgu, więc trzeba było wykonać cesarskie cięcie, a następnie przeprowadzić trepanację czaszki. Kobieta dwa tygodnie była w śpiączce farmkologicznej. Po przebudzeniu zaczęła rehabilitację. Uczyła się chodzić, ale rękę wciąż miała niesprawną. Przyjechała do Krakowa na rehabilitację.
 
Rozmowa Sylwii Paszkowskiej z prof. Agnieszką Słowik

Sylwia Paszkowska: Udar krwotoczny podczas porodu to częste zjawisko?

Na szczęście udar u ludzi młodych to kilka procent. W Krakowie na 1000 udarów rocznie - 50 z nich zachodzi u młodych. Ciąża zwiększa ryzyko udaru, bo jest stanem prozakrzepowym. Krwotoki do mózgu w trakcie porodu to bardzo rzadka sprawa.
 
Sylwia Paszkowska: Kto jest narażony na udar? Poproszę też o rozróżnienie: udary niedokrwienne a krwotoczne.
 
Udary niedokrwienne to 90% przypadków, krwotoczne stanowią 10% - w Krakowie około 100 osób rocznie dostaje krwotoku do mózgu. Udar krwotoczny jest groźniejszy, połowa ludzi umiera. Czynniki ryzyka udaru u ludzi starszych to nadciśnienie, choroba serca, cukrzyca, otyłość, palenie papierosów. U ludzi młodych to rozwarstwienie tętnic domózgowych, ale też i wady serca. Powodem krwotoków są naczyniaki i tętniaki. Nigdy nie wiemy, kiedy tętniak pęknie. Jeśli ktoś w rodzinie miał krwotok z tętniaka, to warto roważyć usunięcie, zamknięcie tętniaka.
 
Sylwia Paszkowska: W przypadku leczenia udaru najważniejszy jest czas, żeby pacjent jak najszybciej trafił pod opiekę specjalistów.
 
W Polsce od kilku lat dostępne jest leczenie przyczynowe za pomocą leku, który można podać 4,5 godziny po udarze. Ważny jest więc czas oraz rozpoznanie udaru. Udar bardzo rzadko zaczyna się bólem głowy. Jeśli pojawią się objawy zaburzeń mowy, niedowładu jednej strony ciała, ręki bądź nóg, to znaczy, że dostał udaru. Jeśli pacjent zgłosi się do szpitala między 4,5 a 8 godziną po udarze, to możliwe jest przeprowadzenie zabiegu trombektomii mechaniczej. Polega on na bezpośrednim wyciągnięciu zakrzepu  z naczyń mózgowych. W Krakowie jest jedyne w Polsce Centrum, które działa 24 godziny na dobę i takie zabiegi wykonuje.
 
Sylwia Paszkowska: Jaka jest szansa na pełny powrót do zdrowia?
 
Jeśli chodzi o leczenie dożylne, to 30% ludzi leczonych w ten sposób dochodzi całkowicie do zdrowia. W przypadku leczenia zabiegiem trombektomii mechanicznej jest to 60%.
 
Sylwia Paszkowska: Jaka jest szansa, że rehabilitacją można wrócić do sprawności?
 
Rehabilitacja to jest bardzo długi proces. W każdym przypadku efekty są indywidualne.
 
Sylwia Paszkowska: Wzrasta liczba udarów?
 
Częstość udaru zależy od wieku. Im dłużej żyjemy, tym wzrasta ryzyko udaru.