Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem Koalicji Obywatelskiej, Pawłem Kowalem.

 

W pana ocenie sprawdziła się europejska strategia szczepień? Jest szansa wyszczepienia 70% dorosłych Europejczyków do lata, jak zapowiadała szefowa Komisji Europejskiej?

- Jestem pewien, że jakby nie Unia i zamówienia Komisji Europejskiej, byłoby gorzej. Sprawdziła się. Państwa średnie i małe są bezpieczniejsze. Jakby państwa same negocjowały… Proszę sobie wyobrazić, co by było, jakby było to na zasadzie wolnej amerykanki i państwa same negocjowały. Generalnie to działa. W szczegółach Komisja musi cisnąć koncerny, trzeba ustalić, na jakich zasadach państwa dokupują sobie jeszcze szczepionki. To tak. Nie potrafię sobie jednak wyobrazić wolnej amerykanki. Polska byłaby wtedy w bardzo trudnej sytuacji.

 

Nie było błędem odrzucenie na początku rosyjskiej szczepionki? Słyszymy, że ma ponad 90% skuteczność i jest tańsza.

- Myślę, że standardy powinny być w skali UE. Albo musimy się umówić, że sobie ufamy i standard ma sens, albo nie. Jestem przekonany, że trzeba się związać ze standaryzacją unijną i tak postępować, nie fantazjować, że można było wymyślić szczepionkę nie wiadomo skąd. Kwestie medyczne to też gospodarka. Jak się dzieje na rynku energii? Ludzie, którzy mówią, że w sprawie szczepionki Rosja by postępowała inaczej, mylą się. Gdyby tylko doszło do tego, że na zasadzie wolnej amerykanki kupujemy szczepionkę rosyjską, natychmiast stałaby się ona przedmiotem nacisków politycznych. Każdy, kto zajmuje się polityką międzynarodową, ma tego świadomość.

 

Mamy dyskusję w Polsce wokół szczepień nauczycieli szczepionką AstraZeneca. Nauczycielscy związkowcy nie rozpoczęli jednak dyskusji szkodliwej społecznie, deprecjonując szczepionkę AstraZeneca?

- Dyskusja na temat szczepionek, które weszły do użycia, jest niepoważna. Ludzie nie wiedzą, że szczepionki przechodzą szczegółowy proces sprawdzenia. Nie ma szczepionek na rynku europejskim, co do której nie ma 100% pewności. Jest ustalony standard. To, co jest na rynku, jest przebadane, sprawdzone. Nie ma co bajdurzyć, że coś zagraża zdrowiu nauczycieli. Jakby protestujący sprawdzili drogę szczepionki do podania pacjentom, nie zadawaliby tych pytań. To jest porządnie przebadane. Procedury medyczne na zachodzie są bardzo wyśrubowane. Nie znaczy to, że nie ma błędów, ale ich procent jest minimalny. Czy nie należało dodatkowo kupić partii szczepionek na wolnym rynku? O tym rozmawiajmy. To mogło dać efekt. Nie ma sensu dyskusja, żeby wszystko było wolną amerykanką. Szczepionek nieprzebadanych nie ma na rynku. Te, które są na rynku, mają szczegółowe badania.

 

Wyszczepienie nauczycieli powinno być warunkiem powrotu do szkół starszych klas? To też pytanie o maturzystów i ósmoklasistów. Terminy są już napięte.

- Dokładnie monitoruję epidemię. Chodzi o grupy osób kontaktujące się szerzej z obywatelami, czyli przedsiębiorców, kierowców, nauczycieli… Chodzi o kolejność szczepień. Wygląda na to, że nauczycieli należy szczepić w miarę szybko. Z punktu widzenia medycznego najbardziej zagrożone są osoby starsze. Trzeba mądrego programu szczepień dla nauczycieli, żeby oni czuli się bezpieczne. Nauczyciele jednak w większości są w tych grupach mniej zagrożonych. To kobiety do 70 i mężczyźni do 60 roku życia, które są relatywnie mniej narażone. W pierwszym rządzie trzeba zabezpieczyć seniorów. W tym sensie program szczepień jest właściwy.

 

Co dzisiaj wydaje się najskuteczniejszym sposobem ratunku dla firm, które nie mogą skorzystać z tarcz, bo działają sezonowo i nie mogą wykazać spadku dochodów? Będzie to powrót do trzech stref? Małopolska by mogła być strefą żółtą. Takie głosy płyną z Podhala.

- W ciągu kilku dni jako poseł z Małopolski przygotuję szczegółowy raport na podstawie badań sytuacji przedsiębiorców w regionie. Będą wnioski. Trzeba zmienić myślenie o zasadach lockdownu. Trzeba zabezpieczyć seniorów. Wiemy już więcej. Trzeba stworzyć w komunikacji, usługach i handlu lepsze warunki bezpieczeństwa dla najstarszych, dopóki te osoby nie będą zaszczepione. Jeśli chodzi o przedsiębiorców, trzeba odpuścić lockdowny. To apel do takich osób jak marszałek Karczewski, który tego nie rozumie i do profesora Horbana, który opowiadał dziwactwa. Trzeba tłumaczyć decydentom – ja to robię – że są koszty alternatywne w medycynie. Jeśli czegoś nie zrobimy, pojawiają się komplikacje, które mają swój koszt. Zamknięcie firm ma koszt. Niektóre osoby chorują na zaburzenia psychiczne, nie mogą dostać się do lekarza, są obciążone. Cała polityka lockdownu nie ma tylko plusów, bo ludzie się nie kontaktują. Ona ma szereg ukrytych minusów.

 

Skończyć z lockdownem, czy wrócić do trzech stref z jesieni?

- Inaczej o tym pomyśleć. Pomyśleć w kategoriach zabezpieczenia najbardziej zagrożonych grup. Czyli wyszczepienia. Z lockdownem trzeba skończyć. Jest szereg absurdalnych rozwiązań, które każdy rozumie. One są po to, żeby władza czuła się dobrze. Nie tylko w Polsce. Tak jest wszędzie. Politycy wolą powiedzieć ludziom, żeby nosili maski w lesie, a nie pomyśleć jak to zrobić inteligentnie. Dane wskazują, że do lockdownu można podejść inaczej niż rok temu. Wykorzystajmy roczne doświadczenie i podejdźmy do sprawy inaczej. Są koszty po stronie pracowników i przedsiębiorców. Nie chodzi tylko o przedsiębiorców. Chodzi o setki tysięcy pracowników, którzy nie wiedzą, co będzie za kilka dni.

 

Jakie powinno być wspólne stanowisko Koalicji Obywatelskiej ws. prawa aborcyjnego? Jakiego stanowiska pan oczekuje?

- Oczekuję takiego stanowiska, że jak będziemy mieli na to wpływ i Polska będzie normalna w parlamentaryzmie… Dzisiaj niczego nie zmienimy. Dzisiaj realny temat, na który możemy mieć wpływ to przedsiębiorcy, epidemia, uspokojenie emocji. Dzisiaj KO nie musi dawać projektu rozwiązania. Nie ma możliwości przeprowadzenia tego w Sejmie. To nie jest główny temat dzisiaj. On jest ważny. My mamy wewnątrz różne stanowiska. Jesteśmy dużą organizacją. Są osoby bardziej prawicowe, lewicowe, różne mają doświadczenia. Znajdziemy kompromis. On musi być, ale dzisiaj to nie jest możliwe. To ślepa uliczka. Dzisiaj w Sejmie nie da się normalnie dyskutować, co dopiero znaleźć kompromis.

 

Rozumiem, że biorąc pod uwagę dwie propozycje, czyli powrót do kompromisu i liberalizacja, byłby pan za powrotem do kompromisu?

- Trzeba szukać nowego kompromisu. Trochę się zmieniło. Nie ma co myśleć w kategoriach, kto przeciągnie w swoją stronę. Ja swoje poglądy mam, ale inni mają swoje. Rozumiem to. Jak będzie normalny parlamentaryzm… Dzisiaj nie ma. Powtarzam moim kolegom i koleżankom - nie mówmy ludziom, że coś wydyskutujemy w Sejmie, że coś załatwimy. Często nie mamy możliwości wystąpienia na 2-3 minuty, bo parlamentaryzm jest zduszony. Będzie normalnie, będziemy rozmawiali. Trzeba to inaczej zrobić.