Zapis rozmowy Mariusza Bartkowicza z posłem PiS, kandydatem tej partii na burmistrza Myślenic, Jarosławem Szlachetką.

 

Za nami pierwsze posiedzenie Sejmu po wakacjach. Pierwsze i od razu skrócone z 4 od 2 dni. Jak informuje portal 300polityka, w październiku także jedno z posiedzeń ma być skrócone. Dlaczego?

- Czy skrócone to zdecyduje marszałek. Harmonogram każdego posiedzenia ustala konwent seniorów, w zależności od procedowanych projektów, ustaw. Od tego zależy jak wyglądają posiedzenia. Poznamy to w najbliższych dniach, ile będzie trwało następne posiedzenie.

 

Może jest tak dlatego, co odpowiada wszystkim, że będą państwo się teraz skupiać na wyborach samorządowych i Sejm musi poczekać?

- Myślę, że nie ma takiej zależności. Pewnie dla osób startujących są większe możliwości działania w terenie. Ja bym się jednak takiej zależności nie doszukiwał. Harmonogram zależy od projektów ustaw.

 

Wczoraj nie doszło do powołania rzecznika praw dziecka. Kadencja Marka Michalaka upłynęła, Sabina Zalewska – popierana przez PiS – wycofała swoją kandydaturę. Powstaje pytanie, czy godność tę obejmie małopolska kurator oświaty Barbara Nowak. Tak donoszą media. Co pan o tym sądzi?

- Myślę, że Małopolska byłaby dumna z pani Barbary Nowak. Czy tak będzie? Zobaczymy. Procedura będzie musiała rozpocząć się na nowo. Zobaczymy, czy na przyszłym posiedzeniu Sejmu dojdzie do takiego rozstrzygnięcia.

 

Co do doświadczenia pedagogicznego pani kurator wątpliwości nie ma. Czy jednak wyraziste poglądy nie mogą być kłopotem?

- To przewaga pani kurator nad innymi potencjalnymi kandydatami. To, co jest czasem wyrwane z kontekstu i komentowane, czasami świadczy o rzetelności osób dopuszczających się zakłamanych komentarzy co do postawy pani kurator.

 

Wtedy powstanie pytanie, kto na miejsce pani kurator.

- Na razie poczekajmy. Nie ma takiego zgłoszenia oficjalnego. Co przyniesie czas? Zobaczymy.

 

Wczoraj PiS zarejestrował wszystkie listy do Sejmiku Małopolski we wszystkich okręgach. Na ostatniej prostej są też dopięcia kandydatów na wójtów, burmistrzów i radnych?

- Tak. Wczoraj komitet wyborczy PiS jako pierwszy zarejestrował swoje listy we wszystkich okręgach do Sejmiku w Małopolsce. Kandydatury na wójtów i burmistrzów się krystalizują. Do poniedziałku jest czas na zgłaszanie kandydatów na radnych. Do 26 września kandydaci zostaną zarejestrowani. Pójdziemy z tymi przyszłymi włodarzami do walki wyborczej.

 

Jakieś zmiany są jeszcze możliwe, czy wskazani kandydaci raczej pozostaną?

- Musimy poczekać do poniedziałku, kiedy listy kandydatów na radnych zostaną zarejestrowane. Do tego czasu wszystko może się wydarzyć. Do 26 września jest gorący okres. Myślę jednak, że dużych zmian nie będzie.

 

Ostatni sondaż CBOS pokazuje jak rozstrzygnięcia wyborcze Sejmikach miałoby wyglądać. On daje wygraną Zjednoczonej Prawicy – 35%. Za wami 18% ma Koalicja Obywatelska. Spodziewa się pan takiego scenariusza, że będą konieczne koalicyjne rządy w Małopolsce, czy taki wynik może pozwolić na samodzielne rządy?

- Ja wiele razy podkreślałem, że liczę na 21 mandatów dla komitetu PiS, dla Zjednoczonej Prawicy. Tym sondażem rozstrzygającym będzie głosowanie. My pracujemy. Mamy dobry program dla Małopolan. Pokazaliśmy jak do tej pory PO i totalna opozycja nie wywiązywała się ze składanych obietnic w roku 2010 i 2014. Te inwestycje, które w Małopolsce są realizowane, lub zostały zrealizowane… Mam na myśli infrastrukturę – zakopiankę, północną obwodnicę Krakowa. Szliśmy z tym do wyborów parlamentarnych. Dotrzymaliśmy słowa. Tak samo będzie w samorządzie.

 

Gdyby tych 21 głosów nie było i by brakowało mandatów to będzie dylemat, czy szukać koalicjanta, czy trwać w opozycji?

- Nie ma scenariusza, że z nikim nie będziemy zabiegać o koalicję. Będziemy otwarci. Jeśli będzie trzeba szukać koalicjanta to do rozmów zasiądziemy.

 

Potencjalni koalicjanci to pewnie tylko PSL i Kukiz’15. Z PO i Nowoczesną trudno sobie wyobrażać koalicję PiS.

- Polityka zna różne przypadki. Poczekajmy do wyników wyborów. Wtedy będzie jasne z kim ewentualnie będzie trzeba usiąść do rozmów, żeby budować koalicję, która zapewni rządzenie w Sejmiku Małopolski.

 

Jak pan ocenia sprzeczne wypowiedzi polityków PSL? Stanisław Sorys mówi o możliwej współpracy z PiS. Potem wszyscy politycy PSL, z liderem na czele, twierdzili, że to przejęzyczenie. Kosiniak-Kamysz jasno mówił, że nie można wchodzić w koalicję z kimś, kto kłamie i odbiera kompetencje samorządom.

- Ze słowami szefa PSL się nie zgodzę. Słucham słów jego kolegów. Jest taki sygnał, że być może będą zainteresowani podjęciem do rozmów. Oni wiedzą o swoich możliwościach wejścia do Sejmiku. Taką możliwość dopuszczają.

 

Zaprezentował pan na początku września swój program dla Myślenic. Zapytam o ostatnią propozycję – budowę bezkolizyjnego węzła w Krzyszkowicach na zakopiance. 10 milionów złotych by kosztowało takie rozwiązanie, które by ułatwiło mieszkańcom ruch lokalny. Obietnica to nęcąca. Są na to pieniądze?

- Podstawowa sprawa to znowu udowodniłem, że wywiązałem się z obietnicy, którą dałem mieszkańcom Krzyszkowic rok temu. Koncepcja jest. Ona pokazuje realne rozwiązanie tego niebezpiecznego skrzyżowania. Te środki, około 10 milionów, to realna kwota, którą można znaleźć w budżecie GDDKiA lub ministra Adamczyka. Można to przeznaczyć na budowę, która by rozwiązała nie tylko problemy mieszkańców Krzyszkowic, ale też gminy Siepraw. Tam przejeżdża około 20 tysięcy pojazdów na dobę. To priorytet dla gminy Myślenice.

 

Na jakim etapie są prace koncepcyjne nad linią kolejową Kraków-Myślenice? Od dłuższego czasu pan o tym wspomina.

- Na ten moment powinna być przygotowywana umowa z podmiotem, który wygrał przetarg. Mam nadzieję, że do podpisania umowy dojdzie. Wiem, że stosowne orzeczenie KIO jest wydane. Dokumentację ma wykonać firma, która zgłosiła najniższa cenę. Mam nadzieję, że ta koncepcja powstanie. Mamy roczne opóźnienie.