Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłem PO, Ireneuszem Rasiem.

 

Są już i czy będą oficjalne decyzje partii opozycyjnych o przystąpieniu do Koalicji 276?

- Toczą się dyskusje. Sytuacja polityczna jest dynamiczna. O tym i o innych kwestiach dyskutuje się na bieżąco. Jest to propozycja. 276 mandatów jest potrzebnych, żeby zmieniać Polskę po PiS. Nowy gabinet, który zastąpi rządy PiS, będzie się mierzył z wetem prezydenta Dudy. Ta koncepcja jest ciekawa, nowa. Teraz trzeba rozmawiać. To koncepcja PO i wyciągnięcie ręki do partii opozycyjnych. Zobaczymy. Wierzę, że na końcu zostanie to przyjęte.

 

Dlaczego partie opozycyjne tak lekceważąco podeszły do tej inicjatywy?

- Każdy ma swoje ambicje. Każdy chce być liderem na opozycji. To jest okres, kiedy każdy może przedstawiać propozycje. PO to zrobiła. Zobaczymy, co zrobią inni.

 

Pan czułby się dobrze w tak szerokiej koalicji? To pytanie o towarzystwo partii lewicowych po pana wypowiedziach w obronie kompromisu aborcyjnego i pana dalszej obecności w PO w kontekście ewentualnej liberalizacji prawa aborcyjnego.

- Rozmawiać trzeba. Nauczyłem się w PO, że rozmawiamy mimo różnych poglądów. Taka jest PO. Mnie jest łatwiej patrzeć na koalicjantów z innymi poglądami. Dziś w Polsce skrajne poglądy trzeba odrzucić. Są najważniejsze sprawy dla Polski, które zostały przedstawione na konwencji. Trzeba naprawić system sądowniczy, po Covid wspomóc realnie gospodarkę. Trzeba większych nakładów na służbę zdrowia. Musimy się zająć poważnie edukacją. To co się stało z edukacją, może się odbić na pokoleniu młodych Polaków. To wyzwania. To nas łączy. Ja byłbym w stanie zejść z drogi dzielenia Jarosława Kaczyńskiego, zawrzeć w kwestiach merytorycznych sojusz. Jeśli chodzi o wartości, trzeba rozmawiać. W tak szerokiej koalicji te sprawy trzeba odłożyć. W Solidarności różni ludzie się gromadzili. Jeśli ktoś będzie chciał wprowadzać do tego niepokoje i dzielić Polaków światopoglądem, w takim projekcie posła Rasia nie będzie.

 

Po pana wypowiedziach pojawiły się głosy, że będzie kolejny transfer do Szymona Hołowni. Rozważa pan przejście do Polski 2050?

- Ponad 15 lat buduję z przyjaciółmi z Krakowa i Polski Platformę. Walkowerem tego nie oddam.

 

Kiedy stanowisko Koalicji Obywatelskiej ws. prawa aborcyjnego?

- Nie wiem. To decyzje, które zarząd ma podejmować. Być może decyzja będzie w poniedziałek. To się waży. Byłem w Warszawie na rozmowach. One dają nadzieję, że Rubikonu PO nie przekroczy. Jeśli przekroczy, nie będzie szerokim centrum i nie będzie mogła jak kiedyś wygrywać wyborów. To moja chłodna analiza, którą przedstawiam.

 

Jest pan szefem sejmowej komisji turystyki i sportu. Jutro odmraża się branża hotelarska i turystyczna. Zamyka się jednak austriacki Tyrol. Lockdown będzie tam na 10 dni. Co zrobić, żeby nasze otwarcie nie było tylko na moment?

- Musimy stosować wszystkie środki ostrożności. Obostrzeń trzeba przestrzegać. Trzymajmy się zasad. Są badania, że zarażalność w hotelach i na stokach są śladowe. To badania z zachodu. Chodziło tylko o to, żeby w pikach ferii nie było w jednym rejonie wielu Polaków. To mogło być niebezpieczne. Jesteśmy po feriach. Wszystko będzie dobrze. U nas wszystkie regiony są na zielono lub żółto. Obostrzenia powinny być łagodzone. Dwa tygodnie próby. Zobaczymy. Ja kibicuję. To ważne dla branży i Polaków. Zdrowie psychiczne nie jest bez znaczenia. Jesteśmy zmęczeni.

 

Słyszymy o najeździe weekendowym na Zakopane...

- To pokazuje, że ludzie są zmęczeni, chcą odpocząć, wyrwać się. Na świeżym powietrzu trudno się zarazić. Mam nadzieję, że organizatorzy turystyki zapewnią odstępy, będą przestrzegali reguł. To klucz do tego, żeby się udało u nas lepiej niż w innych krajach.

 

Granica jest blisko. Minister zdrowia mówi, że do 10 tysięcy zakażeń dziennie wszystko będzie działać wedle nowych zasad. Przekroczymy granicę, wracamy do lockdownu. Wczoraj było prawie 7 tysięcy nowych zakażeń.

- Przedwczoraj 4000, wcześniej niecałe 3000... Musimy patrzeć z nadzieją. Bierzmy pod uwagę, że postępują cały czas – musi to być szybciej – szczepienia. O to trzeba walczyć. Słyszałem ekspertów, że w Polsce chorobę przeszło blisko 12 milionów osób. Tak twierdzą eksperci, statystycy, matematycy. Więc ilość zaszczepionych i osób, które to przeszły jest duża. Sytuacja może być stabilniejsza. Mam nadzieję, że będzie dobrze. Na tym nam zależy.

 

Są już warunki do dalszego rozmrażania? Pytam o kluby fitness, gastronomię...

- Rząd podjął taką decyzję. Ubolewam z perspektywy szefa komisji turystyki, że gastronomia jest zostawiona sama sobie. Musi być większe wsparcie finansowe państwa dla gastronomii. To wygląda źle. Oni zostali jako jedyni. Fitness miał okres odmrożenia. Kluby fitness jak działały z obostrzeniami, wielu złych zjawisk nie było. Może za tydzień ministrowi sportu uda się otworzyć te kluby.

 

Mamy jeszcze ósmoklasistów i maturzystów. Słyszymy, że być może oni wrócą do szkół w następnej partii, być może po 1 marca. Są podstawy do tego, czy najpierw musimy poczekać na powtórne testy nauczycieli i na większą partię szczepień nauczycieli?

- Edukacja to wielki problem. Klasy ósme i maturalne powinny wrócić. Muszą się przygotować do bardzo ważnych egzaminów. Trudno sobie wyobrazić, żeby nauczanie zdalne dla nich było dobre na tym etapie. Jeśli odmrażamy gospodarkę, w najbliższym czasie te roczniki powinny wrócić do nauki.