Zapis rozmowy Jacka Bańki z posłanką ruchu Kukiz'15, Elżbietą Borowską.

 

Jak pani ocenia naszą odpowiedź na sprawdzanie gotowości wojsk rosyjskich. Wczoraj zwołano odprawę dowództwa operacyjnego Wojska Polskiego.

- Tutaj nie jest to nic dziwnego. Działania Rosji są wpisane w ich doktrynę wojenną. Reakcja NATO powinna być. Nie możemy chować głowy w piasek. Tu mimo wszystko nie ma powodów do niepokoju. Zaostrza się sytuacja na wschodzie Europy i na Bliskim Wschodzie. Po to jest to działanie.

 

Tak wczoraj uspokajał prezydent Duda. Czyli to co wczoraj zobaczyliśmy to była uzasadniona decyzja czy przejaw rusofobii?

- Nie. W kwestiach bezpieczeństwa nie podejmuje się takich decyzji, nawet jak nie jest się rusofilem. Nasza reakcja była potrzebna. Musimy reagować. Po to mamy zdolności obronne, żeby zapewniać bezpieczeństwo, także to mentalne. Do tego są narzędzia. Trzeba ich użyć. Ten przypadek był uzasadniony. Nie można nakręcać spirali niechęci wobec MON.

 

Przejdźmy do edukacji. Przed nami nowy rok szkolny i rozkręcająca się reforma edukacji. Przeciwko niej została powołana koalicja „Nie dla chaosu w szkole”. Jak pani ocenia zapowiedzi MEN związane z likwidacją gimnazjów i 8-letnią podstawówką?

- Tu jest chaos. Te zapowiedzi ministerstwa edukacji narodowej są, ale nie ma projektu. Słyszałam o 2 koncepcjach. Albo będzie edukacja podzielona na trzy 4-letnie cykle, albo będzie powrót do 8-letniej podstawówki i 4-letniego liceum. Jak nie ma jasnej koncepcji, nie należy mieszać w edukacji. Od wielu lat mamy reformy. One są coraz mniej udane. Kolejne zmiany? Sceptycznie do tego podchodzę. Słysze różne głosy. To będzie ze szkodą dla uczniów i całego systemu.

 

Związkowcy podnoszą kwestię zwolnień. W samych gimnazjach pracuje około 100 tysięcy nauczycieli. W ocenie związkowców 40 tysięcy z nich straci pracę.

- Tak. To spora grupa. Z tego co mi się wydaje, nie jest to jednak aż 40%. W systemie edukacji mamy masę kłopotów. Poziom nauczania spada. To widać z każdym rocznikiem. Ja sama prowadziłam zajęcia zanim zostałam posłem. Poziom roczników jest coraz gorszy. Kolejne zamieszanie nie wpłynie dobrze. Jest potrzeba zmian w systemie edukacji. Jest masa problemów. Kilka z nich się skumulowało w gimnazjach. W tej grupie wiekowej jest dużo problemów.

 

Czyli zmiana powinna dotyczyć jakości nauczania a nie struktury szkolnej?

- To jest ze sobą związane. Wydłużenie nauczania w liceum jest potrzebne. Zmieniły się programy nauczania. Programy są tak poobcinane, że przez ostatnie 1,5 roku dzieci uczą się do testów. Efekty widać. Zasób wiedzy jest coraz mniejszy. To musi być dobrze przemyślana koncepcja, długofalowy projekt. To nie może być zmiana, którą po 5 latach się skończy i będzie nowa koncepcja. Teraz nie ma takiego projektu. Szumne zapowiedzi nie są potrzebne.

 

MEN podpisuje umowę z IPN dotyczącą wspólnego nauczania historii. Na to szef Związku Nauczycielstwa Polskiego mówi, że wieje grozą. Jak pani ocenia tę inicjatywę?

- IPN ma swój dział edukacyjny i pion, który tym się zajmuje. Wiele konkursów z tego korzysta. Każdy nauczyciel osobno jednak kreuje swoje nauczanie, mimo programu. Nie wiem co z tego może wyniknąć. IPN określiłby czego można nauczać? Jest program wybrakowany w historii. Nie ma wielu rzeczy tam. Jest też tak, że nie tylko pod kątem historii Polski jest to wybrakowane. Wiele z historii świata powinno być przywrócone.

 

Przy okazji zapytam jak pani ocenia takie inicjatywy jak Patriot Park? Jest pomysł, żeby stworzyć grę osadzoną w realiach Powstania Warszawskiego. Byłaby nawet imitacja kanału. Jak pani takie inicjatywy ocenia?

- Taka imitacja kanału jest w Muzeum Powstania Warszawskiego. Ten element zapamiętałam. Takie elementy dają do zrozumienia młodym jak wyglądały te wojenne realia. Należy mieć jednak w sobie dużo wrażliwości, żeby ten projekt nie był tylko komercyjny. On powinien coś wnosić w społeczeństwo.

 

Nasi słuchacze piszą, żeby od razu urządzić paintball na makiecie getta, sowieckie łagry i noc w katowni UB...

- Tak. To kontrowersyjne pomysły. Realizowane projekty komercyjne są. Jest taki czas, że to jest modne. To mi nie przypada do gustu. Interaktywne elementy są w muzeach. One czegoś uczą. Tutaj ta ochrona znaku Polski Walczącej powinna być brana pod uwagę.

 

Co zrobić z tym symbolem? Jest ustawa, ale ona niczego do końca nie rozwiązuje.

- Ustawa sprzed 2 lat średnio działa. Na manifestacjach politycznych z każdej strony są te symbole. To jest używane przy temacie aborcji. Znak Polski Walczącej jest zmieniany na macicę. Ten bejsbol jest koszmarny. Taka symbolika nie powinna być tak używana. Środowiska kombatanckie walczą o zaostrzenie tej ochrony od lat. Powinniśmy to zaostrzyć. Takie zachowania, ubieranie koszulki i pójście na piwo czy mecz jest nieodpowiednie.

 

Może Kukiz'15 powinien się tym zająć? Niedawno Kukiz'15 był orędownikiem uchwały dotyczącej Rzezi Wołyńskiej. Może teraz za tę kartę historii należy się wziąć?

- Tak, być może. Nie jest zakończona jeszcze sprawa Rzezi Wołyńskiej. Nasz drugi projekt dotyczy tego, żeby IPN miał nie tylko narzędzia do walki z kłamstwem oświęcimskim, ale także z kłamstwem wołyńskim. Ta symbolika i ochrona symboli powinna też być podjęta. Może będzie jakaś propozycja Kukiz'15.

 

Na koniec sprawy lokalne z pani regionu. Sadownicy z Sądecczyzny proszą ministerstwo rolnictwa o pomoc i skup interwencyjny. Jak pomóc sadownikom?

- To zagmatwany problem. Wraz z wprowadzeniem embarga można było te jabłka rozdać. Na rynku powstało zamieszanie. Z Grójca były przewożone jabłka na Sądecczyznę i nasi sadownicy zostali zablokowani. Jest nadwyżka jabłek. Może dotacje powinny iść nie tylko na zakładanie sadów, ale także na chłodnie czy ich zamykanie? Byłam na spotkaniu z sadownikami. Problemów jest wiele. Może pomóc ustawa o sprzedaży bezpośredniej. Z jabłek można zrobić wiele. Chodzi o to, żeby można było sprzedawać przetworzone produkty. Wielu producentów owoców miękkich wskazywało, ze mają problemy. Jabłko kilka miesięcy może wytrzymać. Maliny czy jagody już nie. Ta ustawa by im pomogła.