Biegamy od zadania do zadania, realizując każdego dnia niezwykle napięty program. Doba, trwająca 24 godziny to zdecydowanie za mało, bo na wiele spraw brakuje czasu. Nie potrafimy odpoczywać i cieszyć się urlopem, bo żyjemy od weekendu do weekendu, od święta do święta. Nieustający stres nie pozwala na spokojny sen, który staje się dobrem luksusowym. Ciągłemu zmęczeniu towarzyszy ból głowy, mięśni i problemy z sercem. Jedni nazwą to przepracowaniem, inni lenistwem, a jeszcze inni chorobą. 

O Zespole Przewlekłego Zmęczenia rozmawiamy w programie "Przed hejnałem" z gośćmi Agatą Woyciechowską - psycholog, psychoterapeutą ze Szpitala Specjalistycznego im. Babińskiego i dr. Pawłem Brudkiewiczem - psychiatrą z Centrum Dobrej Terapii.

Goście programu

 

- Kiedy czujemy się ciągle zmęczeni, nie mamy sił i ochoty na na realizację zadań, to znak złej organizacji pracy, lenistwa, przepracowania czy choroby?

 

Dr Paweł Brudkiewicz -  Część tego pytania wpisuje się w mitologie efektywności mówiącej, że mamy być zawsze efektywni. Ten konstrukt nie przewiduje wypoczynku. Zmęczenie to znak chorób somatycznych, problemów społeczno-cywilizacyjnych i chorób psychicznych.

 

- Styczeń to taki czas, kiedy dopada nas poczucie zmęczenia. Pogoda na nas działa, skończył się rok, skończyły się święta. Nowy rok się zaczyna, a przestaje brakować sił.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Może to właśnie przytłacza. Nowy rok to pojęcie arbitralne i trudno powiedzieć, żeby coś od początku stycznia miało się zmieniać. Błędem są postanowienia noworoczne, bo możemy czuć się przytłoczeni wyzwaniami na nowy rok.

 

Agata Woyciechowska - Nie chodzi tyle o zmęczenie, ale o to, że planujemy wielką zmianę. Sklepy sportowe są pełne ludzi, którzy kupują buty do biegania. Chcemy więcej czasu spędzać z rodziną. Zacząć jeść zdrowo. W krótkim okresie te cele są trudne do zrealizowania. Ta dobra zmiana powinna być obecna cały czas i dokonywana małymi krokami. Jako metoda do złotego środka.

 

- ZPZ podobno dopada aż 7% Polaków. To zatrważające.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Nie wiem, na ile te badania epidemiologiczne są wiarygodne w Polsce. Ten zespół jest dużo lepiej przebadany w USA. Dotyczy on głównie osób 30, 40-letnich, częściej kobiet niż mężczyzn. Dotyczy osób, które żyją w ciągłym napięciu, w stresie, w pośpiechu, które nie potrafią odpoczywać, które redukują ilość snu. To jest zespół, czyli worek, do którego wrzuca się różne przyczyny.

 

- Jakie objawy są w tym worku?

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Głównym objawem jest przewlekłe zmęczenie, trwające co najmniej 6 miesięcy. Kolejne objawy to problemy z koncentracją, z pamięcią. Stwierdza się powiększone węzły chłonne, stany podgorączkowe, bóle domięśniowe. To wpływa niekorzystnie na układ immunologiczny. Znaczenie ma również dieta. ZPZ to jest ciągle konstrukt hipotetyczny, który nie został włączony do klasyfikacji medycznych, dlatego należy patrzeć na to z ostrożnością.

 

Agata Woyciechowska - Jeśli obserwujemy u siebie długotrwałe zmęczenie, przygnębienie, nasilające się infekcje, apatię, bóle mięśni, stawów, trudności ze wstawaniem, to być może jesteśmy przemęczeni. Nawet nie nazywając tego zespołem przewlekłego zmęczenia, powinniśmy się zastanowić, dlaczego tak się dzieje.

 

- Czy to problem bardziej ciała czy duszy?

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Problemem współczesnej medycyny jest dzielenie człowieka na ciało, psychikę i duszę. Szczególnie jest to widoczne w przypadku zespołu przewlekłego zmęczenia. Człowiek jest istotą złożoną i ma w sobie to wszystko. Ta uwaga jest trafna, ponieważ przy zpz i występowaniu innych objawów, wskazana jest wizyta u lekarza pierwszego kontaktu i wykluczenie przyczyn somatycznych, które mogą przejawiać się pod postacią zmęczenia. 

 

- A potem zgłosić się do psychiatry, bo tam są kierowani ludzie z tym syndromem, kiedy badania nic nie pokazują?

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Tak, są kierowani do nas tacy pacjenci. Część naszych pacjentów wychodzi z gabinetu bez recepty, a tylko ze wskazówkami odnośnie zmiany stylu życia.

 

Agata Woyciechowska - I tu jest zadanie dla psychologa lub psychoterapeuty, jak taką zmianę wprowadzić w życie. To się dzieje na bazie wsparcia w sytuacji, gdy człowiek jest zmęczony. Czasami wystarczy zmiana zachowania i sposobu myślenia, a czasami potrzeba zmiany wewnętrznej, osobistej sytuacji życiowej. Jak już pozbędziemy się takich objawów, to powinniśmy się zastanowić, co było tego przyczyną.

 

- Ciągle się zastanawiam, dlaczego panowie, którzy stoją pod budką z piwem w ręku nie mają depresji, zespołu zmęczenia, a "prymusi" tak.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - W tym myśleniu jest pułapka, bo ci panowie dużo częściej wpadają w depresję i łagodzą w ten sposób jej objawy. Widzimy ich w sytuacji relaksu, ale ten relaks wynika z tego, że na głodzie alkoholowym dostali alkohol i to jest dla nich luksus. Przytoczę przykład: europejski turysta trafił do Nowej Zelandii, wynajął jacht, by oglądać delfiny, ale ich nie było. Właściciel jachtu powiedział wtedy - a może by tak posiedzieć i nic nie robić. Może to jest remedium na syndrom zmęczenia. 

 

- Nuda.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Może nicnierobienie. Uważa się, że nicnierobienie jest synonimem nudy, a tak nie jest.

 

Agata Woyciechowska - Jest powiedzenie, że ludzie inteligentni nigdy się nie nudzą. A chodzi o to, by nic nie robić. Nie jest to oznaką braku rozsądku, ale pielęgnacji własnego czasu i zdrowia.

 

- Ale jak to nic nie robić? Jest tyle rzeczy do zrobienia.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Jest wiele rzeczy do zrobienia, ale jest też poczucie i potrzeba wielu rzeczy do obejrzenia. Można usiąść na ławce i posmakować kawy, poobserwować ludzi, zastanowić. Po prostu przeżywać.

 

Agata Woyciechowska - Może bardziej być niż biec.

 

- Bardziej na zespół przewlekłego zmęczenia narażone są kobiety. 

 

Agata Woyciechowska - Jest to szczególnie widziane w naszym kręgu kulturowym. Kobiety wychowują dzieci, podejmują pracę, łączą wiele ról. Często to prowadzi do przemęczenia, a mnogość zadań jest przytłaczająca.

 

- I wtedy może pojawić się depresja, nerwica, zespół zmęczenia. Jak to wszystko rozróżnić, skoro objawy są takie same?

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Objawy, które przypisane są zpz nakładają się na objawy depresji. Depresja ma stopnie zaawansowania i staramy się szybko ją diagnozować lub wykluczyć. W przypadku depresji i zpz są podobne zalecenia niemedyczne i nielekowe. Są to zalecenia dotyczące stylu życia. 

 

- Zespół przewlekłego zmęczenia może zakończyć się nawet zgonem. 

 

Dr Paweł Brudkiewicz - To, co się dzieje we współczesnej cywilizacji, przeraża. Jest deprecjonowanie funkcji snu. Deprywacja snu, która wpływa fatalnie na cały organizm, może wywoływać depresję. To stan przewlekłej frustracji. 

 

Agata Woyciechowska - Skutki, jakie ma przemęczenie, są daleko idące. Na przykład, jeśli nie zdążymy zjeść o określonej porze, to spowoduje to konsekwencje zdrowotne. To może dotyczyć też bagatelizowania innych problemów zdrowotnych. Trzeba zwracać uwagę na swoje codzienne potrzeby. 

 

- Robienie sobie przyjemności jest czymś negatywnym. Mylimy czasem pojęcia: hedonia z hedonizmem.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Hedonia rzadko się pojawia w dyskursie społecznym. Hedonizm pojawia się w znaczeniu niekorzystnym. Zaniedbywanie hedonii, czyli przyjemności, wiąże się z narastającą frustracją. To może prowadzić do mniejszej kreatywności, gorszego radzenia sobie ze stresem, do obniżenia jakości życia. A to wszystko może prowadzić do depresji lub do zespołu przewlekłego zmęczenia. 

 

Agata Woyciechowska - To wpływa na poczucie własnej wartości. Jeśli siebie kochamy, to też chcemy sprawić sobie przyjemność.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - W mózgu jest ośrodek przyjemności, który musi być odpowiednio stymulowany. To od nas zależy, czym go będziemy stymulować. Czy substancjami psychoaktywnymi, czy zdrowymi pospolitymi nagrodami.

 

- Jeśli wystąpią już wszystkie objawy, to co należy zrobić?

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Uważam, że odkrycie tego zjawiska u siebie, jest szansą do zmiany. Pomyślałbym o stopniowej próbie identyfikacji swoich potrzeb i równocześnie wdrażanie wielomiesięcznych zmian. 

 

Agata Woyciechowska - Można zacząć od prostej rzeczy, np. żeby wieczorem wyjść, żeby zmienić dietę. Wybrać taką rzecz, która sprawi przyjemność. Te zmiany z początku będą zadaniem do wykonania, ale z czasem staną się naturalną częścią dnia.

 

Dr Paweł Brudkiewicz - Spróbujmy na problem popatrzeć jak na samochód, w którym jedno z kół jest niesprawne. Jazda nim będzie trudna, niebezpieczna, ale jeśli się zatrzymamy, zidentyfikujemy problem, to jazda później będzie łatwiejsza.