Zapis rozmowy Jacka Bańki z Andrzejem Adamczykiem z PiS.
Przeczytaj: Jacek Krupa nowym marszałkiem Małopolski. Tym razem koalicja PO-PSL zagłosowała zgodnie
Nie udało się przekonać ludowców, żeby poparli Witolda Kozłowskiego?
- Ludowcy poparli swojego koalicjanta. To naturalny wybór tych, którzy mają umowę. Mam nadzieję, że to będzie dobry wybór dla Małopolski, mimo dużych wątpliwości. Dobrze życzymy Małopolsce.
Słyszałem, że jeszcze rano próbował pan przekonać przedstawicieli PSL. Władysław Kosiniak-Kamysz, nowy szef ludowców, to była ta decyzja, która przekonała PSL, żeby zostali z koalicjantem?
- My nie walczyliśmy o władze dla władzy. Mieliśmy nadzieję, że przy zmianie rządu będziemy mogli elastycznie współpracować z zarządem i marszałkiem. Koalicja zdecydowała inaczej. To suwerenna decyzja PSL. Zgadzamy się z tym. Wszystko jest jednak w grze. Sprawa jest otwarta. Musimy zrobić wszystko, żeby Małopolska na tym nie straciła. Reszta w rękach polityków.
PiS będzie dążyć do przedterminowych wyborów samorządowych?
- Pojawiają się takie zapowiedzi. Nie mogę potwierdzić ani zaprzeczyć. To by było związane ze zmianą podziału administracyjnego. To pieśń przyszłości. Takich decyzji nie podejmuje się na kolanie. To długi proces. Zobaczymy jakie będą wnioski z podjętych inicjatyw.
Kwestionował pan dzisiaj podstawy prawne wyboru nowego marszałka. Mieliśmy analizę prawną przeciwko analizie prawnej. Ostatecznie wybrano nowego marszałka.
- Uściślijmy. Były dwie analizy prawne ws. wyboru marszałka głosami osób wybranych na posłów. To był jeden problem. Drugi to był wybór zarządu, czyli ustąpienie starego i wybór nowego. Przestawiałem opinię prawną z 5 listopada. Wedle niej należy przyjąć, iż „utrata członkostwa marszałka w zarządzie województwa następująca w dniu wyboru na posła jest równoznaczna z rezygnacją całego zarządu i powoduje konieczność dokonania wyboru nowego zarządu”. Nie sztuka dla sztuki. Jak się okaże, że zarząd dzisiaj uzupełniony funkcjonuje w oparciu o złą interpretację prawną, wszystkie decyzje tego zarządu mają negatywne inklinacje prawne. To działalność na rzecz właściwego, transparentnego stosowania prawa.
Nowy wojewoda z PiS będzie chciał unieważnić uchwałę?
- Nie ma nowego wojewody.
Będzie.
- Dzisiaj wojewoda ma aparat. Jego zadaniem jest badanie zgodności z prawem uchwał samorządu w tym Sejmiku. To obowiązek wojewody. Nie ma znaczenia czy nowy czy stary. To obowiązek urzędnika państwowego. To jest na niego nałożone przepisami.
To, że PiS zgłosiło Witolda Kozłowskiego na marszałka nie pokazuje, że te podstawy prawne, które legły u podstaw tego wyboru, są obowiązujące?
- Jest tak, że jak jest wybór to dajemy alternatywę. To działanie polityczne.