Na al. 3 Maja zostały zamontowane pałąki ze stali nierdzewnej w miejscach, gdzie parkowanie jest niedozwolone. I bardzo dobrze. Są to bowiem miejsca w pobliżu przejść dla pieszych, a stojące tam samochody ograniczały widoczność. Niestety z niewiadomego powodu prace nie zostały zakończone lub, co gorsza, zarządca dróg postanowił zapolować na kierowców i sprawdza ich koncentrację oraz refleks. Pałąki zamontowane są bowiem równolegle do osi ulicy bez żadnego znaku ostrzegawczego, np. tzw. "sierżanta".

Jak wiadomo stalowa rurka o średnicy 4 cm jest słabo widoczna i jest, moim zdaniem, tylko kwestią czasu, gdy jakiś nieostrożny kierowca rozbije się na tej przeszkodzie. Rozumiem, że dbamy o pieszych i ich zdrowie. Ale dlaczego nie myślimy o kierowcach? Nawet jeśli łamią przepisy.

Pragnę przypomnieć zarządcy, że kierowca też homo sapiens, chociaż czasami mniej niż bardziej.

 

Marcin

Przypominamy: materiał został nadesłany przez słuchacza. Chcesz się podzielić jakąś informacją? Zobaczyłeś coś ciekawego dotyczącego Krakowa, Małopolski i mieszkańców naszego regionu? Tu możesz skorzystać z naszego formularza