W sobotę wieczorem ustawiony przez Radio Kraków i Polski Alarm Smogowy pyłomierz wskazywał blisko 200 mikrogramów pyłów PM10 na metr sześcienny, czyli cztery razy więcej niż dopuszczalne normy.

- To nie jest dla mnie zaskoczenie. Rekord oczywiście niechlubny. Mamy świadomość, że nie jesteśmy zieloną wyspą, jeśli chodzi o jakość powietrza. Te badania tylko to potwierdzają - tak o rekordowych wynikach pomiarów z minionego weekendu mówi burmistrz Kęt Krzysztof Klęczar. Podkreśla też, że w walce o czyste powietrze konieczny jest szeroki front, bo działania tylko w jednej gminie nie dadzą oczekiwanych rezultatów. Burmistrz dodaje, że Kęty po pierwsze leżą w kotlinie oświęcimskiej, po drugie - graniczą z województwem śląskim, gdzie obowiązują inne przepisy antysmogowe niż w Małopolsce.

Inaczej widzą to jednak mieszkańcy. Ci, których reporter Radia Kraków spotkał na kęckim rynku - większości mówili - że smog nie jest tu dużym problemem. Według nich jakość powietrza nie jest aż tak zła, żeby nie można było wychodzić z domu. Przyznają, że palą w piecach węglem, bo nie mają innego wyjścia, a mimo to nie narzekają na smog.

Rzeczywistość jest jednak inna. Kotlina Oświęcimska jest tą częścią regionu, w której czujniki pomiarowe bardzo często świecą się na czerwono i fioletowo. Dlatego Marcin Niedziela - starostra oświęcimski - podkreśla, że oprócz wymiany pieców, konieczna jest też zmiana świadomości mieszkańców. I otwieranie oczu na problem smogu.

- Średnio w roku 165 dni to są dni z przekroczeniami norm zanieczyszczenia pyłem PM10. Niektóre gminy są wręcz z rekordami w powiecie, na przykład gmina Brzeszcze, gdzie pyły są w znacznym przekroczeniu. Dla mnie było szokującą informacją, że wartość przekroczeń to jest równowartość wypalania 28 papierosów dziennie. Ta świadomość bardzo pomaga w wywarciu presji na tych, od których to zależy, aby coś z problemem zanieczyszczeń robić - przekonuje starosta.

Oczywiście to przede wszystkim wymiana pieców. Burmistrz Kęt mówi wprost - jesteśmy dopiero w połowie drogi. W gminie około sześciu i pół tysiąca domów jest ogrzewanych węglem lub gazem - połowa w tym momencie spełnia już wymogi ekologiczne. Druga pozostaje jeszcze do wymiany. Jednak tutaj - potrzeba wsparcia. Wszystkie ręce na pokłąd - apeluje burmistrz Klęczar.

- Mam nadzieję, że również z perspektywy Krakowa zostanie zauważone, że Kęty to też Małopolska. Mam nadzieję, że również Zarząd Województwa Małopolskiego spojrzy przychylnie na Małopolskę Zachodnią, na powiat oświęcimski. Nie chcę wytykać palcem sąsiadów, ale dlaczego czyste powietrze w powiecie wadowickim jest ważniejsze niż w powiecie oświęcimskim? Mam nadzieję, że niebawem będziemy patrzeć globalnie i będziemy się wszyscy troszczyć o to, aby to nasze małopolskie powietrze było czyste, bez względu na granice administracyjne - dodaje Klęczar.

Jeżeli wybierają się państwo na spacer - to najlepiej w ciągu dnia, bo wieczorami - jak wskazuje ustawiony przez nas pyłomierz - naprawdę nie ma czym oddychać.

 

(Marek Mędela/jp)