Marian Siwek  urodził się w 1936 roku w podkrakowskich Niepołomicach. Ukończył Liceum Plastyczne w Krakowie, a w 1961 z wyróżnieniem Akademię Sztuk Pięknych na Wydziale Malarstwa. W latach 70. Z powodu zdjęcia przez cenzurę jego  dużej wystawy w krakowskim BWA  usunął się z oficjalnego życia artystycznego. Pożar , który niedługo potem wybuchł w jego pracowni, zniszczył  większość jego prac. a W 1982 roku powstał  przejmujący cykl „Straceńcy”  opisujący tragedię górników w Kopalni Wujek w grudniu 1981 roku. W latach 80. artysta  organizował  prywatne wernisaże i pokazy w swojej pracowni. Pierwsza publiczna wystawa prac Mariana Siwka odbyła się dopiero w 1996 roku w Galerii "Podbrzezie" Krzysztofa Jeżowskiego. Ten późny debiut  dojrzałego artysty  okazał się  bardzo udany. Rok później po raz pierwszy  jego obrazy pokazane zostały w Pałacu Sztuki , później  wystawy  rysunków i obrazów  prezentowane były w Muzeum Historycznym Miasta Krakowa. Ostatnia wystawa  zmorzonego chorobą artysty , pt. "Pod powierzchnią",  odbyła się  w Pałacu Sztuki w Krakowie w 2006.  Marian Siwek zmarł 17 maja 2007 roku.

Obecna ekspozycja „…to jest człowiek”  prezentowana  w Pałacu Sztuki, przygotowana została  przez córkę artysty, także malarkę i rysowniczkę Iwonę Siwek- Front . „Wystawa  - pisze artystka - jest okazją do skonfrontowania treści rysunków sprzed lat z obrazem naszej rzeczywistości. Istota ludzka bez względu na czas, w którym egzystuje, pozostaje niezmienna ze swoimi emocjami i potrzebami. Zmienia się kontekst ekonomiczno - polityczny wokół człowieka., ale sens życia pozostaje ten sam: szczęśliwy człowiek to WOLNY człowiek. I takim był bohater symbolicznych dzieł Taty: albo walczący o swoją wolność i niezależność, albo sponiewierany przez los, ale na swój sposób wolny!”

W katalogu do wystawy Mateusz Moczulski, poeta i scenarzysta zwraca uwagę na niezwykły „łapczyw ” zapis codzienności Mariana Siwka
- Rysował i malował głównie tych odrzuconych, których odrzucilibyśmy nawet dzisiaj. Nie ukrywał, nie upiększał, potrafił wydobyć człowieczeństwo nawet tam gdzie zatykamy nos i gdzie trywialność egzystencji przyprawia o mdłości” .

Miłosz Horodyski, telewizyjny reportażysta, ale także artysta malarz podkreśla w przytoczonym w katalogu tekście dramatyczny a jednocześnie bardzo odważny krok artysty, który wybierając wewnętrzną emigrację w czasach peerelu skazał się jednocześnie na artystyczny niebyt. 

„Osamotniony, wyizolowany  - pisze Horodyski o malarzu -  w rysunkach obnażał emocje, wręcz wykrzykiwał komentarze na temat świata, który go zmarginalizował. Twórca wybrał wewnętrzną emigrację, ale właśnie w otoczeniu sztuki odnalazł wolny świat, jakże daleki od krainy kłamstwa... i konsekwentnie, dzień w dzień, miesiąc w miesiąc, rok w rok, rysował. Scenariusz w jaki układa się ten cykl rysunków powstałych przez okres lat 70/80-tych i 90 – tych, tworzy spójną refleksję o kondycji człowieka tamtych dekad. „...TO WŁAŚNIE CZŁOWIEK” - zdaje się pisać/kreślić ekspresyjną, wręcz brutalną kreską Marian Siwek. Porywa go zachwyt nad rodzącą się „Solidarnością” i nad buntem ludzi wobec beznadziei…Te sceny zderzyć można z tymi z obrazów z cyklu „Straceńcy” opisującymi tragedię górników w Kopalni Wujek. To bodaj najbardziej przejmujące dzieła z tamtego czasu i jedyny tego rodzaju artystyczny dokument na świecie. Wijące się w przedśmiertnych konwulsjach sylwetki bezbronnych ludz i-górników, skrepowanych i masakrowanych za głód wolności, z ustami rozwartymi w niemym krzyku i pustymi oczami w których widać przegraną. Ta przegrana właśnie odsłania się w kolejnych szkicach. To człowiek, któremu odebrano nie tylko wolność, ale i godność, człowiek zdeptany, wbity w ziemię…

 

 „  to właśnie człowiek” wystawa  obrazów Mariana Siwka w Pałacu Sztuki w Krakowie od 17 grudnia.

Wernisaż 17 grudnia o 17.15. wstęp wolny

 

jdruzynska/mat.pras