Co ciekawe, sporą część komentarza z okazji inauguracji Trumpa redaktor Michnik poświęcił … prezesowi Kaczyńskiemu, którego oskarżył o putinizację państwa polskiego, która to putinizacja ma osłabić Polskę w konfrontacji z Putinem sprzymierzonym z Trumpem.

O ile związki trumpizmu z kaczyzmem w kontekście putinizmu redaktor Michnik naszkicował cokolwiek zagadkowo, to już jego podwładni harcujący na twitterze pewne kwestie postawili jasno. Dominika Wielowiejska napisała ni mniej ni więcej, że „Donald Trump papuguje po Jarosławie Kaczyńskim, Beacie Szydło i Andrzeju Dudzie. To ta sama opowieść i ten sam język.” Jej redakcyjny kolega Paweł Wroński z kolei zatwittował: „Prezydent Trump w przemówieniu inauguracyjnym powtarza tezę "Polska w ruinie" Premier Beaty Szydło. Tyle, że w ruinie są Stany Zjednoczone.” Wygląda na to, że nie tylko nie ma takiego tematu, który redaktorom „Gazety Wyborczej” nie kojarzyłby się z PiS, ale w dodatku prześladuje ich wizja, w której Szydło z Kaczyńskim na spółkę piszą przemówienia Trumpowi.

Istnieje, niestety, podejrzenie, że prezes Kaczyński uległ perswazji redaktorów „Gazety Wyborczej” i poczuł się wszechmocny, ponieważ zapowiada on taką zmianę ordynacji wyborczej do samorządów, która uniemożliwi ponowne kandydowanie wójtom, burmistrzom i prezydentom kończącym w roku 2018 drugą kadencję. Wyznam, że mam w tej kwestii mieszane uczucia. Z jednej strony odetchnąłbym z ulgą, gdyby za rok prezydent Majchrowski trafił na przymusową emeryturę polityczną, ale z drugiej strony muszę podzielić wątpliwość wicepremiera Gowina, że pomysł takiej zmiany w ordynacji jest „w oczywisty sposób sprzeczny z zasadą niedziałania prawa wstecz”.

Swoją drogą, w ustach tak powściągliwego polityka jak Gowin podobną wątpliwość ktoś może uznać za brutalny akt niesubordynacji w kwestii ordynacji. Co prawda wicepremier Gowin nie jest członkiem PiS, tylko prezesem osobnej partii o nazwie „Polska Razem”, ale i tak byłbym ciekaw dalszego ciągu, który zapewne nastąpi.

Za to w Krakowie nie nastąpi dalszy ciąg remontu torów tramwajowych na Salwator, bo firma, która wygrała przetarg na ten remont, zbankrutowała. Dlatego zamiast dalszego ciągu tego remontu nastąpi początek innego remontu na ulicy Królewskiej, bo chodzi o to - jak tłumaczy krakowski ZIKIT - „żeby nie było przestoju w inwestycjach”. Pozostaje mieć nadzieję, że wśród firm wygrywających przetargi na te inwestycje dojdzie do dłuższego przestoju w bankrutowaniu.