Marcin Wilk
"Tyle słońca. Anna Jantar, biografia".
Znak 2015

To, co najbardziej lubię, kiedy sięgam po książkę, to zaskoczenie. Niby wiem, czego się spodziewać, znam temat, znam autora, wiem mniej więcej o czym będę czytać, a potem nie mogę się oderwać i doczytuję do ostatniego słowa.
Tak było z książką „Tyle słońca”. Napisał ją Marcin Wilk, dziennikarz doskonale znany z anteny Radia Kraków, członek jury wybierającego w Kole Kultury książki miesiąca, recenzent i literacki bloger. Do pisania biografii Anny Jantar długo się nie przyznawał, wiadomo było tylko, że powstaje jakaś książka o czasach PRL-u, a kiedy wreszcie ujawnił komu będzie poświęcona, spotykał się często z powątpiewaniem i sceptycznymi reakcjami.
Sam teraz przyznaje w wywiadach, że zupełnie nie zdawał sobie sprawy, na co się porywa. Nie wiedział o istnieniu w Polsce grup fanów wielbiących nieżyjącą od wielu lat piosenkarkę, nie pamiętał czasów, w których jej piosenki grane były we wszystkich radiowych programach, nie oglądał festiwalu w Opolu, który podbiła dziewczęcym urokiem i wielkim kapeluszem.
Ale to chyba właśnie zadziałało na plus. Dziennikarz nie do końca rozumiejący fenomen piosenkarki zabrał się do pracy fachowo i z pasją. Efekt jest świetny. To rzetelna, prawdziwa biografia, ale równocześnie historia zwykłej dziewczyny, która stała się gwiazdą. Nie ma taniej sensacji, jest dużo uczuć, miłości, rozterk, poszukiwań, wątpliwości, i jeden niezwykle poruszajacy list. Taka trochę amerykańska story, na dodatek z tragicznym zakończeniem, które przed laty wstrząsnęło Polską.  Marcin Wilk porządnie udokumentował życie Anny Jantar i doczekał się recenzji od najważniejszej czytelniczki – Natalii Kukulskiej, która podsumowała: „Nie jest tak, że na papier można przelać wszystko, co każdy powie. Zwłaszcza że ludzie mają tendencję do koloryzowania. Obowiązkiem dziennikarza jest dochodzenie do źródła i do prawdy.”
Ale Natalii Kukulskiej wcale nie ma wiele w tej książce. Pojawia się oczywiście jako mała, wyczekiwana córeczka. Ma cztery lata, kiedy w katastrofie samolotu ginie jej mama, przyznaje, że z tego okresu właściwie nic nie pamięta.
Jest inna kobieta, która staje się przewodniczką Marcina Wilka. To Halina Szmeterling, mama Anny Jantar, dzisiaj ponad 90-letnia. To jest również jej historia, historia matki, której przyszło stawić czoła największej tragedii, utracie dziecka, a potem czekało ją przeprowadzenie przez dzieciństwo wnuczki.
„Tyle słońca” to wiele wątków, dużo historii, zdarzeń, ludzi,  koncertów i muzyki, wspomnień dla tych , którzy pamiętają i odkryć, dla tych którzy nie mieli szansy się dowiedzieć.

 

Barbara Gawryluk