- Musimy się ruszać, bo inaczej w czasie tej epidemii zwariujemy! - mówi Paweł Żyła z KKB Dystans, znany też jako spiker na małopolskich biegach. "Zdalna" formuła Biegu w Pogoni za Żubrem jest podobna do tych, które powstają jak grzyby po deszczu w czasie społecznej kwarantanny. Wystarczy się zapisać, przebiec samemu określony w regulaminie dystans, wysłać organizatorom zdjęcie z aplikacji, która zarejestrwała nasz bieg (z zegarka lub komórki). Organizatorzy w nagrodę przyślą medal.
Paweł Żyła
- To oczywiście nie to samo, ale jak pogadacie z listonoszem, to może wręczy wam ten medal uroczyście, w naszym imieniu - mówi pan Paweł.
Zabawa polega na tym, by odpowiedni dystans - 8 km lub 15 km - przebiec między 20. czerwca, a 5. lipca. Można to zrobić w dowolnym miejscu.
- Nie musi to być Puszcza Niepołomicka, może to być las w Wejcherowie, albo gdzieś pod Łodzią - uśmiecha się Paweł. Nie musi to być nawet las, choć dobrze by było, gdyby jednak warunki były zbliżone do tych w czasie prawdziwej pogoni za żubrem.
Organizatorzy tym razem nie przewidzieli limitu czasowego. Można trasę przebiec, można przespacerować, z kijkami lub bez. Celem jest zachęcenie ludzi do ruchu.Warto rozważyć start w tego typu zawodach. W czasie epidemii medal zdobyty "zdalnie" będzie z pewnością ciekawą pamiątką.
W KKB Dystans liczą się także z tym, że inna ich kultowa impreza może być się odbyć w ten sam sposób Chodzi o tegoroczny Półmaraton Marzanny, który już został przełożony (miał się odbyć tradycyjnie w pierwszą niedzielę wiosny) i obecnie jest planowany 29. sierpnia wieczorem, jako bieg nocny.
- Prowadzimy rozmowy dotyczące stworzenia specjalnej aplikacji komórkowej, która pozwoli w łatwy sposób rejestrować zdalne starty w zawodach - zdradza Paweł Żyła. Ma jednak nadzieję, że sytuacja epidemiczna na tyle się uspokoi, że będzie można w końcu stanąć na starcie na tradycyjnych zasadach. Pod koniec maja miną trzy miesiące od odwołania lub przesunięcia pierwszych imprez.
SKO