Wojewoda Małopolski wydał pozwolenie na budowę wału na terenie działek już 31 sierpnia 2017 roku, na wniosek Małopolskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie. Nikt się od tej decyzji nie odwołał, dlatego - jak informuje rzecznik wojewody Joanna Paździo - stała się ona ostateczna 13 października 2017 r.

Jak jednak przekonuje Marek Smoła, działkowicze dowiedzieli się o tej decyzji dopiero 2 lata później, podczas spotkania w czerwcu 2019 roku ze spółką Wody Polskie. Dlatego Smoła napisał skargę do wojewody, bo jego zdaniem została naruszona praworządność oraz interes społeczny.

- Wprawdzie działkowicze nie byli stroną, więc nie był zobowiązany do informowania każdego działkowicza z osobna. Natomiast tzw. zasady życia społecznego wymagały chyba jednak tego, żeby działkowicze - w większości starsi ludzie i emeryci - zostali poinformowani przynajmniej przez zarząd ogrodu o konkretnych faktach. A nie o tym, że wał będzie prawdopodobnie budowany, bo tak mówiono od dawna - przekonuje w rozmowie z Radiem Kraków Marek Smoła.

Działkowicze nie dostali informacji o decyzji wojewody o zgodzie na budowę wału, bo tylko dzierżawią ten teren, a właścicielem jest miasto.

Prezes zarządu Rodzinnego Ogrodu Działkowego Semafor Ryszard Głuszek nie ma sobie jednak nic do zarzucenia. Jak przekonuje, o planach budowy wału przecipwodziowego na terenie działek mówiło się już co najmniej od powodzi w 2010 roku, która zalała prawie cały ogród. "Były sporządzane projekty, zmieniali się projektanci. Stąd to wszystko tak długo trwało. Ten temat był poruszany podczas zebrań. Tylko powiem tak szczerze, że wielu z działkowiczów niedowierzało, że wał kiedykolwiek powstanie. Jak rzeka wylewa to jest problem i wtedy się wszyscy uaktywniają. Natomiast od powodzi w 2010 roku już nie było problemu i może to wszystkich uśpiło, że być może nie dojdzie do budowy tego wału" - mówi. 

Prezes Ryszard Głuszek dodaje, że z jego informacji wynika, że działkowicze, którzy otrzymali już odszkodowanie, są pozytywnie zaskoczeni i zadowoleni z wysokości kwoty, którą otrzymali. 

Jak informuje Magdalena Gala z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Krakowie, do końca 2019 roku wypłacono odszkodowania za 167 działek oraz za części wspólne ogrodu Semafor w wysokości 1 miliona 612 tysięcy 356 złotych. Ponadto podpisano też 76 protokołów, które będą podstawą do wypłaty kolejnych odszkodowań. 

W kwestii pozostałych działek, o wysokości decyzji będzie decydował wojewoda. Wody Polskie dopiero po pytaniu wojewody oraz zainteresowaniu mediów zapewniły o przesłaniu takiego wniosku do wojewody w najbliższych dniach. Jak podkreśla Magdalena Gala, żeby przyśpieszyć procedurę po stronie Urzędu Wojewódzkiego, na zlecenie Wód Polskich niezależny rzeczoznawca oszacował nasadzenia oraz naniesienia budowlane. "Chodziło tu o wsparcie służb Wojewody przy inwentaryzacji ogródków działkowych, które w części znajdą się pod wałem, a w części w międzywalu" - mówi. Gala dodaje, że Wody Polskie chciałyby rozpocząć budowę wału na terenie ogrodu działkowego na wiosnę i do tego chciałby też załatwić kwestie odszkodowań. 

- Dzięki realizacji tej inwestycji zabezpieczony przed powodzią zostanie obszar ok. 15 ha zlokalizowany na terenie miasta Tarnowa, na którym znajduje się ok. 600 budynków, jak również inne obiekty kubaturowe i liniowe - podkreśla Gala. 

Jak zwraca uwagę Marek Smoła, wywłaszczanym działkowiczom przysługuje także teren zamienny, ale ten przepis pozostanie prawdopodobnie martwy, bo Urząd Miasta Tarnowa twierdzi, że nie dysponuje tak dużym terenem o takim przeznaczeniu. 

Wywłaszczanie działek pod budowę wału to nie jest jedyny problem pasjonatów spędzania na terenie Semafora wolnego czasu. Jak zwraca uwagę prezes Głuszek, PKP S.A. próbuje odzyskać prawo do 80 procent terenu ogrodu, co oznaczałoby prawdopodobnie jego likwidację. Wtedy - jak zauważa prezes ROD Semafor - działkowicze nie tylko nie otrzymaliby odszkodowania. "Jeszcze jest groźba rekompensaty za bezumowne korzystanie. Właśnie sprawa wału i te wszystkie procedury ratują nas przed ostateczną decyzją, ale ta groźba jest ciągle. Może się okazać, że ogród w ogóle zniknie" - dodaje.

 

 

(Bartłomiej Maziarz/łk)

 

 

Skontaktuj się z Radiem Kraków - czekamy na opinie naszych Słuchaczy


Pod każdym materiałem na naszej stronie dostępny jest przycisk, dzięki któremu możecie Państwo wysyłać maile z opiniami. Wszystkie będą skrupulatnie czytane i nie pozostaną bez reakcji.

Opinie można wysyłać też bezpośrednio na adres [email protected]

Zapraszamy również do kontaktu z nami poprzez SMS - 4080, telefonicznie (12 200 33 33 – antena,12 630 60 00 – recepcja), a także na nasz profil na Facebooku  oraz Twitterze.

Zastrzegamy sobie prawo publikacji wybranych opinii.