Debatę zaczęliśmy od odnowionego rynku. Czy miasto powinno wprowadzić na nim strefę płatnego parkowania czy wycofać się z tego pomysłu i tolerować auta, które teraz blokują odnowioną starówkę? Zapytaliśmy też o zabytkowe podziemia pod rynkiem i o to, gdzie szukać pieniędzy na ich otwarcie dla turystów. Był też temat komunikacji, fatalnego stanu autobusów oraz wodociągów, które budując kanalizację, zdaniem mieszkańców, rozkopały połowę miasta w sposób skandaliczny.

 

Zapis rozmowy Marka Mędeli z kandydatem na burmistrza Olkusza, Łukaszem Kmitą, z Prawa i Sprawiedliwości

 

Ma pan 29 lat. Mówi się w Olkuszu, że to miasto potrzebuje sprawnego zarządzania przez młodych ludzi. W pierwszej turze zdobył pan ponad 5500 głosów. Nie ma pan obaw, że jest pan za młody, żeby rządzić miastem powiatowym?

- Myślę, że te obawy są nieuzasadnione. Od 8 lat aktywnie pracuję w radzie miasta. W rankingach byłem uznawany za najaktywniejszego radnego, zabiegałem o interesy Olkusza. Całe zawodowe życie jestem związany z miastem, poświęciłem się Olkuszowi. Chcę to kontynuować. Bez doświadczenia i zaplecza w radzie miasta będzie to niemożliwe. Mój kontrkandydat nie przyjął zaproszenia. Podobnie było w TVP Kraków. Szkoda, że nie możemy porozmawiać o problemach mieszkańców Olkusza.

 

Spoglądam za szybę i mamy odnowiony Rynek w Olkuszu, który przypomina wielki parking. Dariusz Rzepka, który żegna się z urzędem burmistrza, zapowiadał, że trzeba tutaj wprowadzić strefę płatnego parkowania. To dobre rozwiązanie?

-Ta strefa zaproponowana przez burmistrza była dla mnie nie do przyjęcia. Byłem jej przeciwnikiem. Miała być tu firma, która by transferowała te środki z opłat do swojej kasy. Ta kwestia jest do rozwiązania, ale trzeba to zrobić inaczej. Można wprowadzić zakaz parkowania powyżej 60 minut, żeby nie parkowali tu urzędnicy, ale mieszkańcy, którzy chcą robić zakupy czy przyjść do restauracji.

 

Auta cały czas jednak będą. Rynek jest odnowiony i szkoda, że zastawiają go samochody.

- Dlatego trzeba wrócić do koncepcji, żeby część Rynku wyłączyć jako miejsca parkingowe. Trudno burzyć to, w co zainwestowano miliony złotych. Debata z mieszkańcami Olkusza dotycząca strefy płatnego parkowania będzie niezbędna. Może ktoś mnie przekona. Chcę służyć mieszkańcom, którzy muszą być aktywni. Wszyscy powinni móc przyjść i coś zaproponować. Jak to będzie korzystne, to wprowadzimy to.

 

Pod Rynkiem są wspaniałe podziemia. Były plany, żeby otworzyć tu muzeum. To miało kosztować ponad 8 milionów złotych. Należy szukać pieniędzy czy zrezygnować? Może trzeba zrobić skromniejsze muzeum, żeby Olkusz mógł zapłacić z własnej kieszeni?

- Kwestia promocji miasta, tak to pojmuję, to nie tylko muzeum, ale także rewitalizacja zamku w Rabsztynie. Te dwa miejsca trzeba połączyć. Będę pukał do zarządu województwa i ministerstwa kultury po środki na powstanie multimedialnego muzeum, jak to jest w Krakowie czy Wadowicach.

 

Za 8 milionów czy trzeba szukać tańszego rozwiązania?

- Warto słuchać osób, które są fachowcami. Jest grupa mieszkańców, która przygotowała różne projekty. Z nimi chcę się spotkać. Na dzisiaj 8 milionów z budżetu na muzeum jest niemożliwe. Miasto jest zadłużone na ponad 50 milionów złotych. Nowy burmistrz to odziedziczy. Trzeba racjonalnie gospodarować. Jak będą inne środki, to po nie sięgniemy.

 

Olkusz, jako jedno z pierwszych miast w Małopolsce zachodniej, zaproponował darmową komunikację dla mieszkańców, którzy zostawią samochód w domu. Jak taka osoba ma przy sobie dowód rejestracyjny, może jeździć za darmo. Były dyskusje, czy to nie jest za drogie, ale z drugiej strony jest tabor, który jest jednym z najgorszych w okolicy. Mieszkańców wożą stare autobusy. Da się to zmienić?

- To ważna kwestia. Wiem, że gmina już dokłada do funkcjonowania Związku Komunalnego Gmin „Komunikacja międzygminna” ponad 3 miliony złotych. Wzmocnienie i odnowienie taboru będzie kosztowało. Pytanie, czy mieszkańcy będą woleli nowsze autobusy, ale będą płacić więcej? Nie będzie ulgi dla kierowców. Moim zdaniem trzeba wrócić do propozycji, która jest w całej Małopolsce, żeby osoby po 70. roku życia jeździły bezpłatnie. Będzie to jedna z pierwszych moich decyzji. Wiem, że wiele autobusów wymaga zezłomowania i kupienia nowego taboru. Tabor też może być używany, ale musi mieć odpowiedni przebieg. Nie mogą to być takie autobusy, które przejechały 2,3 miliony kilometrów, ale na przykład 500 tysięcy. One są dużo tańsze. Olkusz nie stać na nowe autobusy jak w Krakowie. Jeden autobus to koszt 1,5 miliona złotych. Trzeba szukać wsparcia z MRPO, bo inne gminy mają wsparcie na zakup taboru.

 

Gmina może postawić takie wymagania? Przewoźnik nie ma swoich autobusów, on zleca to podwykonawcom.

- Związek zleca podwykonawcom, ale określa wymagania. Gmina, mając świadomość, że koszty za wozokilometr będą wyższe, może podwyższyć kwestie dotyczące wieku taboru albo tak zwanej strefy Euro. Dzisiaj najnowszymi autobusami są Euro 6, które są w Krakowie. Gdyby u nas na co dzień jeździło Euro 4 i 5, to byłoby to polepszenie transportu w mieście.

 

W kampanii obiecuje pan obniżkę cen wody. Jak pan chce to zrobić? Po zamknięciu ujęć ZGH Bolesław,Olkusz zostanie odcięty od wody. Trzeba budować nowe studnie a to wielomilionowe inwestycje. Jak wydawać miliony i jednocześnie obniżać ceny wody?

- Przypomnę, że w tej chwili wodociągi pozyskały środki na budowę ujęć na przykład w Cieśninie i Kolbarku. To nie są ujęcia na terenie gminy Olkusz. Zmiana systemu zaopatrzenia wody z wód kopalnianych na jurajskie będzie korzystna dla mieszkańców. Te środki zostały już pozyskane. Osobną kwestią jest reorganizacja prac w wodociągach. Jestem zdumiony, że prezes wodociągów zarabia więcej niż burmistrz. Powinniśmy przeformatować myślenie. Dla wodociągów nie są najważniejsze pensje prezesów, ale kwestia ceny wody, jaką płacą mieszkańcy. To wysokie ceny. Ostatnio była podwyżka cen ścieków. To prawie 20%. Dobrze, że burmistrz przedstawił radzie wniosek, o którym od dawna mówiliśmy jako samorządowcy z PiS. Chodziło o dopłaty. One zostały wprowadzone. Jakby nie zostało to wprowadzone, to byśmy przekroczyli wskaźniki i gmina musiałaby dopłacać do cen. Musi być racjonalizacja kosztów. Nie mówię o zwolnieniach, ale o tym, że nie będzie już potrzebna tak zwana „fabryka wody”. Będą oszczędności, musi być audyt i niech fachowcy pokażą, gdzie szukać oszczędności.

 

O ile cena wody może spaść?

- Nie jestem wróżbitą, nie pokuszę się o wróżenie. Chcę przeprowadzić audyt, żeby wskazać gdzie mogą być oszczędności. Wiem, że wielomilionowe kredyty będą musiały zostać spłacone. Na pewno obniżka nie będzie zrealizowana o połowę, ale trzeba postawić znak stop podwyżce cen.

 

Wiadomo, że w Olkuszu będzie zmiana. Burmistrz nie wszedł do II tury. Co pan zmieni a co pan zostawi po tych 8 latach rządów Dariusza Rzepki?

- Z szacunkiem się odnosiłem do tych rządów. Ten burmistrz się przykładał, ale nie miał zaplecza. Musiał podejmować decyzje niedobre dla miasta.

 

Co pan zmieni, co pan zostawi?

- Na pewno mogą spać spokojnie dobrze pracujący urzędnicy. Zmienię jednak podejście urzędników do mieszkańca. Ludzie się tam czują jak intruzi. Trzeba to zmienić. Urzędnicy są dla mieszkańców. Będą kryteria dotyczące tego, że urzędnik musi podchodzić do mieszkańca jako do przyjaciela. Jak się będzie dało coś załatwić szybciej i sprawniej, to będzie to robione. Chciałbym wprowadzić system komputerowego obiegu dokumentów, który spowoduje, że decyzje dotyczące planów zagospodarowania przestrzennego i inne będą natychmiast wydawane.

 

Gościem Radia Kraków miał być także Roman Piaśnik, kandydat komitetu "Wybierzmy zmiany". W zeszłym tygodniu poinformował on jednak, że cały tydzień ma wypełniony spotkaniami z mieszkańcami i nie będzie mógł wziąć udziału w debacie.

 

(Marek Mędela/ew)